Fabryka Stellantis w Tychach wstrzymuje produkcję

Tyska fabryka koncernu Stellantis, od kilku miesięcy borykająca się z zakłóceniami w dostawach komponentów, w czwartek po raz kolejny czasowo wstrzymała produkcję samochodów.

Zakład ma wznowić pracę w poniedziałek, gdy zapewniona zostanie odpowiednia ilość półprzewodników.

Właśnie kłopoty z dostawami półprzewodników, niezbędnych m.in. w systemach sterowania pracą silnika oraz systemach bezpieczeństwa, są powodem przerw w produkcji. Pandemia rozregulowała światowy rynek tego produktu, a problemy odczuwają w ostatnich miesiącach np. firmy z branż motoryzacyjnej, elektronicznej, telekomunikacyjnej czy artykułów gospodarstwa domowego w wielu krajach.

Z powodu braku komponentów tyska fabryka, w której wytwarzane są głównie Fiaty 500, wstrzymała produkcję w pierwszej połowie lipca. Udało się wznowić ją na pewien czas przed tradycyjną przerwą urlopową w zakładzie na przełomie lipca i sierpnia. Jednak także po przerwie dostawy półprzewodników były nieregularne, stąd kilkudniowe przestoje w sierpniu. Kolejny, trzydniowy, rozpoczął się w czwartek.

Reklama

"Planujemy wznowienie produkcji w najbliższy poniedziałek" - powiedział w czwartek rzecznik należącej do koncernu Stellantis spółki FCA Poland Rafał Grzanecki. Przyznał, że choć dyrekcja zakładu stara się przywrócić ciągłość dostaw półprzewodników, wciąż są one nieregularne. Dlatego niewykluczone są kolejne przestoje.

W czasie obecnej przerwy pracownicy wykorzystują zaległe urlopy lub otrzymują wynagrodzenie za czas przestoju, określone w układzie zbiorowym pracy.

Przedstawiciele zakładu liczą, że ubytek w produkcji uda się nadrobić w kolejnych miesiącach, kiedy załoga ma pracować także w soboty; wcześniej zakładano, że zakład będzie pracować także w najbliższą sobotę, jednak brak półprzewodników pokrzyżował te plany.

Głównym wytwarzanym w Tychach modelem samochodu jest Fiat 500 - w minionych 14 latach wyprodukowano 2,5 mln egzemplarzy tego auta, co czyni go najpopularniejszym modelem w historii tyskiej fabryki. W ub. roku zakład wyprodukował blisko 121,8 tys. egzemplarzy Fiata 500, wobec niespełna 179,7 tys. rok wcześniej, a produkcja spokrewnionego z "pięćsetką" Abartha 500 przekroczyła 15,4 tys. sztuk wobec ponad 21 tys. sztuk rok wcześniej. Ogółem "pięćsetki" i Abartha wytworzono w ub. roku w Tychach ponad 137,2 tys. sztuk, wobec 200,7 tys. aut rok wcześniej. Główną przyczyną zeszłorocznego spadku produkcji był trzymiesięczny przestój związany z pandemią COVID-19.

W końcu ub. roku koncern Fiat Chrysler Automobiles (obecnie, w wyniku połączenia z Grupą PSA - koncern Stellantis) ogłosił program inwestycji w tyskiej fabryce. Ma on wytwarzać nowe, hybrydowe i elektryczne samochody marek Jeep, Fiat i Alfa Romeo, a seryjna produkcja pierwszego z trzech nowych modeli ma rozpocząć się w drugiej połowie 2022 r. Planowane jest zwiększenie zatrudnienia w tyskim zakładzie, obecnie zatrudniającym niespełna 2,5 tys. pracowników.

W ub. roku tyska fabryka wyprodukowała ponad 89 tys. samochodów mniej niż rok wcześniej. Spadek produkcji był następstwem pandemii i związanego z nią trzymiesięcznego przestoju - wobec spadku popytu na samochody. W 2020 r. fabryka wyprodukowała łącznie ponad 173,9 tys. samochodów, wobec niespełna 263,2 tys. aut w 2019 r. i prawie 259,5 tys. w roku 2018.

Spółka FCA Poland to największa ze spółek Grupy Fiat Chrysler Automobiles w Polsce, a jej tyski zakład należy do najnowocześniejszych fabryk samochodów na świecie. Obecnie zakład jest częścią koncernu Stellantis, powstałego w ub. roku z połączenia grup FCA i PSA.

Problemy z dostępnością półprzewodników nie dotyczą tylko koncernu Stellantis. Problemy mają wszystkie koncerny motoryzacyjne.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stellantis | Fiat | FCA Tychy | półprzewodniki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy