Efekt lawiny. Nissan też oszukiwał w testach?
Kolejny światowy potentat przyłapany został na manipulowaniu wynikami emisji spalin. Władze Korei Południowej twierdzą, że oprogramowanie manipulujące rzeczywistą emisją, oprócz Volkswagena, stosował w swoich pojazdach Nissan!
Koreańskie ministerstwo środowiska twierdzi, że rzeczywista emisja spalin najpopularniejszego modelu japońskiej marki - Qashqaia - zdecydowanie różni się od danych podawanych przez producenta. Co więcej, sprawa dotyczyć ma najnowszych egzemplarzy z silnikami spełniającymi normę emisji spalin Euro 6! Koreańczycy nie wykluczają jednak, że przebadają również starsze modele japońskiej marki.
Koreańskie władze domagają się od Japończyków przeprowadzenia akcji serwisowej, która miałby objąć 814 sprzedanych do tej pory w Korei egzemplarzy Qashqaia z silnikami Euro6. Rząd w Seulu planuje również nałożyć na japońskiego producenta grzywnę w wysokości 330 mln wonów, czyli około 1 mln zł.
Wszystko wskazuje na to, że problem jest analogiczny do tego, z którym - w Niemczech - mierzą się właśnie przedstawiciele Opla. Koreańczycy informują o oprogramowaniu ograniczającym wykorzystanie systemu recyrkulacji spalin w normalnych warunkach drogowych.
Podobne zarzuty, na Starym Kontynencie, formułowane były niedawno w stosunku do Opla i Mercedesa. W tym miejscu warto jednak dodać, że unijne prawo dopuszcza czasowe wyłączanie układu recyrkulacji spalin w określonych zakresach temperatur. Ich działanie - w niskich temperaturach - zostaje wstrzymane dla ochrony silnika (zawrócenie części spalin z powrotem do cylindra skutkuje obniżeniem temperatury spalania, co zmniejsza powstawanie szkodliwych tlenków azotu).
Przypomnijmy, że skandal dotknął również Mitsubishi. Prezes tej japońskiej firmy, której największym udziałowcem został właśnie... Nissan, przyznał, że Mitsubish do wielu lat podawało nieprawidłowe dane dotyczące zużycia paliwa, a tym samym - emisji spalin...
