Dziś zaczęła się nowa akcja policji. Drogówka namawia, by machać kierowcom
"Pomachaj kierowcy" to nowa akcja wielkopolskich policjantów. Ma pomóc w zwracaniu uwagi kierowcy i pieszego na siebie nawzajem. Czy machanie może uratować życie?
Dlaczego na przejściach dla pieszych dochodzi do wypadków?
Historia pokazuje, że niejednokrotnie do wypadków na pasach dochodzi przez roztargnienie, pośpiech, albo zwyczajną głupotę i brak umiejętności myślenia przyczynowo-skutkowego.
Powodem wypadków może być także to, że kierowca nie widzi pieszego. Szczególnie problematyczne jest to dla tych, którzy prowadzą ciężarówki. Choć siedzą oni dużo wyżej, ich pole widzenia, szczególnie najbliższego otoczenia jest mocno ograniczone.
Pieszy może znajdować się w tzw. "martwym polu", a więc jest niewidoczny dla kierowcy. Stąd już prosta droga do wypadku.
Zdarzają się też przypadki, że pieszy przechodzi przez pasy, będąc przekonanym, że nadjeżdżające auto zatrzyma się. Jego kierowca może być jednak oślepiony słońcem i w ten sposób nie widzi, że ktoś jest na przejściu.
"Pomachaj kierowcy" - akcja wielkopolskiej policji
Z tego względu tak ważne jest prowadzenie odpowiedniej "komunikacji" między pieszym i kierowcą. Szczególnie piesi powinni mieć pewność, że znajdują się w polu widzenia zmotoryzowanych. Pozornie prozaiczny gest w postaci machania ręką, a także nawiązanie kontaktu wzrokowego pozwolą zwrócić na siebie uwagę prowadzących pojazdy i w efekcie mogą zapobiec wielu tragediom na pasach. Właśnie to ma na celu policyjna akcja "Pomachaj kierowcy".
W każdy poniedziałek września o tej samej godzinie policjanci drogówki w całym województwie wielkopolskim wyjdą na ulice i pojawią się w rejonach najbardziej uczęszczanych przejść dla pieszych, szczególnie tych, które znajdują się w okolicach szkół. Funkcjonariusze będą przechodzić przez ulicę z pieszymi po uprzednim zachęceniu ich, szczególnie dzieci, do pomachania kierowcy i nawiązania z nim kontaktu wzrokowego.
Policjanci namawiają również kierowców, by dołączyli do akcji i "odmachiwali" pieszym. Dzięki temu upewnią się, że kierowcy ich widzą i bezpiecznie będą mogli wejść na pasy, bez obaw o swoje zdrowie i życie.
Choć akcja z reguły budzi pozytywne emocje, zawsze znajdą się tacy, którym coś się nie podoba. Można podnosić argument, że bezpieczeństwo zapewnia prawo, ale w chwili tragicznego wypadku na przejściu, nieżyjącemu pieszemu nie robi różnicy, kto miał pierwszeństwo i jakie konsekwencje poniesie winowajca. Każdy sposób jest dobry, żeby zapobiec wypadkom na drogach. Oprócz machania ręką, warto więc pamiętać także o klasycznej, znanej już z przedszkola zasadzie zobowiązującej do spojrzenia dwa razy w lewo i raz w prawo przed wejściem na ulicę.
***