Dziś wyrok dla Jędrzejczak?
Niewykluczone, że jeszcze dziś zapadnie wyrok w procesie Otylii Jędrzejczak. Pływaczka oskarżona jest o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym zginął jej brat.
Podczas rozprawy odbędą się mowy końcowe stron - prokuratora i obrońców.
Jędrzejczak nie stawi się dzisiaj w sądzie w Płońsku, gdyż razem z kadrą jest w Australii gdzie odbywają się pływackie mistrzostwa świata.
Do tragedii doszło 1 października 2005 roku wieczorem w miejscowości Miączyn koło Czerwińska na drodze krajowej nr 62 Warszawa-Płock (Mazowieckie).
Podczas wyprzedzania kilku pojazdów i jazdy z nadmierną prędkością Otylia Jędrzejczak, chcąc uniknąć zderzenia z jadącym z przeciwka fiatem uno, zjechała na lewą stronę jezdni i wypadła z drogi. Potężny chrysler 300C kombi, oddany do dyspozycji pływaczki przez sponsora, najpierw przejechał kilkaset metrów polem, a następnie uderzył w drzewo, na skutek czego dachował. Na miejscu zginął 19-letni brat Jędrzejczak, Szymon.
Pływaczce grozi od pół roku do 8 lat więzienia. Podczas ostatniej rozprawy, 22 lutego, sąd wysłuchał opinii biegłych, którzy badali przyczyny wypadku Otylii Jędrzejczak.
Biegli byli podzieleni w opiniach. Z ekspertyz wynika, że pływaczka na pewno przekroczyła prędkość, nie ma jednak zgody co do tego o ile. Wynika z nich również, że wyprzedzała w sposób niezgodny z przepisami, niezachowując szczególnej ostrożności podczas manewru, w warunkach niedostatecznej widoczności, która była ograniczona przez jadącego przed nią busa oraz zagłębienie terenu.
Niektórzy z biegłych - ku zdumieniu naszej redakcji oraz wielu czytelników - uznali, że przekroczenie prędkości podczas wyprzedzania jest dozwolone. Wskazywali również na prawidłową reakcję pływaczki, która uniknęła czołowego zderzenia zjeżdżając z drogi (z tym trudno się nie zgodzić) oraz usprawiedliwiając wypadek zagłębieniem terenu...
Dzisiaj sąd będzie musiał wziąć pod uwagę sprzeczne nieraz opinie ekspertów oraz wydać sprawiedliwy wyrok.