Dwóch 16-latków ukradło malucha. Skończyli w rowie

Dwóch 16-latków ukradło sprzed posesji Fiata 126p, w którego stacyjce właścicielka zostawiła kluczyki. Ich przejażdżka zakończyła się w rowie.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa łowickiej policji kom. Urszula Szymczak, we wtorek miejscowi funkcjonariusze zostali powiadomieni o kradzieży pojazdu, do której doszło dzień wcześniej w Kiernozi.

- Z relacji pokrzywdzonej seniorki wynikało, że zostawiła Fiata 126p przed posesją z kluczykami w stacyjce i dopiero następnego dnia zorientowała się, że pojazd został skradziony - wyjaśniła.

Dzięki zapisowi monitoringu prowadzący sprawę mundurowi ustalili, że obok posesji przechodzili dwaj młodzi mężczyźni, którzy zainteresowali się otwartym autem i odjechali nim. Do 16-letnich mieszkańców powiatu łowickiego policjanci dotarli w czwartek.

Reklama

- Nastolatkowie tłumaczyli, że zauważywszy kluczyki w otwartym samochodzie, postanowili urządzić sobie przejażdżkę i zabrali auto. Niestety, na polnej drodze wjechali do rowu i porzucili Fiata. Jeszcze tego samego dnia skradziony "maluch" został odzyskany - przekazała kom. Szymczak.

16-latkowie odpowiedzą teraz przed sądem dla nieletnich, który zadecyduje o ich dalszym losie. 

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kradzież samochodu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy