Driftowali po boisku, jeden siedział na dachu. Auto dachowało...

​Młodzieńcza fantazja nie zna granic, szczególnie jeśli połączona jest z alkoholem. Kolejny dowód na potwierdzenie tej tezy dostarczyli dwaj młodzi ludzie, który jeździli autem po boisku piłkarskim. Kierowca doprowadził do wywrócenia auta, które przygniotło pasażera. Skutki zdarzenia prawdopodobnie byłyby znacząco mniejsze, gdyby nie fakt, że pasażer podróżował na... dachu samochodu.

Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem w Solcu, na boisku piłkarskim.

Jeździli autem po boisku i dachowali

Policjanci, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia w rozmowie ze świadkami zdarzenia ustalili, że podczas brawurowej jazdy kierujący Audi 19-letni mieszkaniec Moch stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego wywrócenia. W efekcie auto przygniotło pasażera, który chwilę wcześniej znajdował się na... dachu jeżdżącego po boisku samochodu. Drugi z pasażerów, który był wewnątrz pojazdu wyszedł z opresji bez szwanku.

Auto przygniotło nastolatka, który... jechał na dachu

Auto, jak relacjonowali świadkowie zostało postawione na koła, a kierujący nim nastolatek odjechał w kierunku Moch.

Reklama

Rannego nastolatka przewieziono do szpitala w Wolsztynie. Zdiagnozowano u niego złamania w obrębie miednicy oraz kości lewej ręki.

Kierowca był pijany

Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia policjanci pojechali w kierunku, w którym oddalił się kierujący Audi. Po kilkudziesięciu minutach mężczyzna został zatrzymany na terenie Moch, a następnie doprowadzony do policyjnego aresztu. Badane alkotestem wykazało, że był pod wpływem alkoholu (1,2 promila  alkoholu w wydychanym powietrzu).

Mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, a w sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze, w toku którego wyjaśniane będą wszelkie okoliczności tego zdarzenia.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | dachowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy