Drastyczne podwyżki cen paliw z dnia na dzień? Oto, co zmienił nowy rząd

Wraz z początkiem roku wzrosła opłata paliwowa, której wartość wliczona jest w cenę paliwa. Politycy byłego obozu rządzącego zarzucają, że swoim działaniem obecny rząd doprowadza do znacznych podwyżek na stacjach. Jaka jest prawda?


Wyższa opłata paliwowa. Politycy PiS krytykują

Zgodnie z decyzją ministra infrastruktury, Dariusza Klimczaka, która pojawiła się w Monitorze Polskim, opłata paliwowa dla benzyny, oleju napędowego i gazu będzie wyższa o 13,2 proc. Wkrótce na obwieszenie zareagowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. "Donald Tusk to prawdopodobnie pierwszy premier na świecie, który chce obniżyć ceny benzyny poprzez podniesienie opłaty paliwowej" - napisał na platformie X były szef rządu, Mateusz Morawiecki. Z kolei senator i były marszałek tej izby, Stanisław Karczewski stwierdził, że były to ostatnie dni, kiedy można zatankować "po normalnej cenie". Według niego za sprawą podniesienia opłaty paliwowej o 13,2 proc. za paliwo będziemy płacić znacznie więcej. Decyzję ministra infrastruktury krytykowali również inni politycy obecnej opozycji, m.in. były minister aktywów państwowych, Jacek Sasin. Wbrew zapowiedziom i ostrzeżeniom polityków byłego obozu rządzącego znaczące podwyżki jednak nie nadeszły.

Reklama

Ceny paliw. Co wchodzi w ich skład?

Warto tutaj wspomnieć, że cena paliwa, którą widzimy na stacji, składa się z kilku głównych składników: kosztu produktu, akcyzy, VAT-u oraz marży detalicznej. W skład finalnej ceny wchodzi między innymi opłata paliwowa. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że minister infrastruktury nie podnosi jej według własnego "widzimisię". Zgodnie z zapisami stosownej ustawy stawka opłaty paliwowej jest podnoszona o stopę inflacji z trzech pierwszych kwartałów poprzedniego roku (w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej). Wskaźnik wzrostu cen jest określany na podstawie komunikatu prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. W tym miejscu warto zaznaczyć, że działanie, które dziś krytykowane jest przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, było przez nich podejmowane w czasie rządów obozu Zjednoczonej Prawicy. W zeszłym roku ówczesny szef resortu infrastruktury, Andrzej Adamczyk, podniósł opłatę paliwową o 13 proc. 

Opłata paliwowa na 2024 rok. O ile wzrosną ceny paliw?

Na cenę paliw składa się wiele czynników, więc wzrost opłaty paliwowej o 13,2 proc. nie oznacza, że analogicznie wzrośnie również cena samego paliwa. Opłata paliwowa jest podatkiem od każdego tysiąca litrów (w przypadku benzyny i oleju napędowego) lub tysiąca kilogramów (w przypadku gazów, w tym LPG) paliwa sprzedawanego przez rafinerię.

Zgodnie z decyzją ministra Klimczaka w tym roku opłaty te będą wynosić:

  • 195,74 zł za 1 tys. litrów benzyny (w 2023 r. było to 172,91 zł)
  • 422,13 zł za 1 tys. litrów oleju napędowego (w 2023 r. było to 372,90 zł)
  • 238,98 zł za 1 tys. kg LPG (w 2023 r. było to 211,11 zł)

Jeśli przeliczymy te opłaty na litr paliwa, wychodzi nam, że w 2024 roku w przypadku benzyny opłata paliwowa wzrośnie z 17 do 19 gr natomiast, jeśli chodzi o olej napędowy będzie to wzrost z 37 do 42 gr. Oznacza to więc podwyżki na poziomie od 2 do 5 gr. Trudno nazwać je znaczącymi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwo | ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy