Dni strefy czystego transportu są już policzone?
Przedsiębiorcy i mieszkańcy krakowskiego Kazimierza zaskarżyli uchwałę radnych miejskich o strefie czystego transportu w tej dzielnicy. Skarżący uważają, że wprowadzone ograniczenia utrudniają im swobodne funkcjonowanie. Kraków jako pierwsze miasto w Polsce wprowadził taką strefę.
Sprawą zajmie się Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ograniczenie na Kazimierzu obowiązuje od 5 stycznia, od tego czasu do 20 stycznia - jak poinformowała PAP Edyta Ćwiklik ze straży miejskiej - strażnicy skontrolowali 4572 pojazdy wjeżdżające do strefy czystego transportu. Za niestosowanie się do nowej organizacji ruchu pouczyli 1169 kierowców. W jednym przypadku sporządzili notatkę pod wniosek o ukaranie do sądu. Jak dotąd żaden z kierowców nie dostał mandatu - kara może wynosić do 500 zł, bez naliczania punktów karnych.
Uchwałę zaskarżyło 30 podmiotów, głównie przedsiębiorców działających na terenie Kazimierza. Uważają oni, że wprowadzone ograniczenia naruszają zasadę równości i swobody działalności gospodarczej - ograniczenia nie obowiązują mieszkańców strefy, przedsiębiorców, którzy mają tam siedzibę swojej firmy, osób niepełnosprawnych oraz taksówkarzy, jednak - jak przekonują skarżący reprezentowani przez adwokata Piotra Capińskiego - nie wszyscy przedsiębiorcy działający na terenie strefy mają siedzibę właśnie na Kazimierzu.
Skarżący uważają także m.in., że uchwała ogranicza ich konstytucyjne prawo do korzystania z powszechnie dostępnych usług świadczonych za pomocą dowozu, np. usług gastronomicznych czy usług firm ochroniarskich. W ocenie skarżących uchwała nie dopuszcza również wjazdu do strefy pojazdów budowy, pojazdów nie mieszkających w strefie właścicieli nieruchomości tam położonych, elektrycznych skuterów, czy też pojazdów przeznaczonych do przewozu zwłok.
Na razie strefa ma obowiązywać przez pół roku, ponieważ budzi zastrzeżenia niektórych radnych i mieszkańców. Jeśli strefa się "sprawdzi", to radni zdecydują o przedłużeniu jej funkcjonowania oraz o poszerzeniu jej obszaru. Skarżący przekonują, że wprowadzenie strefy nawet na pół roku jest niezgodne z prawem, ponieważ takiego okresu próbnego nie przewiduje ustawa (o elektromobilności i paliwach alternatywnych), na podstawie której uchwała weszła w życie.
Na uchwałę zwrócił uwagę wojewoda małopolski, który nakazał sporządzenie oceny nadzorczej tego dokumentu. Ocena wykazała niestaranność w przygotowaniu uchwały, ale zdaniem wojewody wady dokumentu nie mają takiej skali, aby uchwałę unieważniać.
Dyrektor Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie Łukasz Franek komentując zaskarżenie uchwały powiedział PAP, że nie rozumie po co skarżyć uchwałę, która za kilka miesięcy będzie podlegała "weryfikacji".
"Wygląda to trochę na chęć stworzenia faktu medialnego, a nie realną polemikę odnośnie samej strefy. Oczywiście jeżeli sądy kolejnych instancji zadecydują, że strefa czystego transportu została zaskarżona podstawnie, to będziemy dostosowywać się do orzeczeń" - powiedział.
Jak podkreślił, miasto musi walczyć o czyste powietrze, na co dowodem są m.in. ostatnie dni bezpłatnej komunikacji spowodowanej smogiem. "Strefa czystego transportu została przewidziana przez administrację rządową, jako narzędzie mające na celu zapobiegać negatywnemu oddziaływaniu emisji zanieczyszczeń z transportu na zdrowie ludzi i środowiska" - wyjaśnił.
Strefa czystego powietrza na krakowskim Kazimierzu jest pierwszą tego typu strefą w Polsce. Zgodnie z uchwałą na krakowski Kazimierz, dzielnicę chętnie odwiedzaną przez turystów, mogą wjeżdżać jedynie pojazdy elektryczne, napędzane wodorem albo gazem CNG.