Dlaczego młodzi Polacy giną na drogach? Za mało się boją?
Polacy wciąż jeżdżą za szybko. Wciąż giną na drogach. Potrzebna jest praca od podstaw. Ludzi należy cierpliwie, spokojnie edukować, wyjaśniać, uświadamiać, bez sięgania po makabryczne przekazy - twierdzą jedni. To nic nie daje. Musimy odwoływać się do emocji. Tylko strach, wstrząs, skłania współczesnego człowieka do zastanowienia się nad swoim postępowaniem. Jeden mocny obraz działa skuteczniej niż tysiące najmądrzejszych słów - przekonują inni. Ich myślenie nie jest zresztą niczym nowym...
Po każdym długim weekendzie czytamy o setkach kierowców przyłapanych na jeździe po pijanemu. Ci, którzy prowadzą pojazdy pod wpływem narkotyków czy po zażyciu lekarstw, wykluczających siadanie za kierownicą, to nadal słabo widoczna w statystykach, ciemna liczba
- W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, w mieście, w którym wówczas jako dzieciak mieszkałem, zorganizowano plenerową wystawę, pokazującą skutki wypadków drogowych. Zgromadzono na niej autentyczne wraki, ukazane w rzeczywistych sytuacjach. Rozbite na drzewie, spalone, po dachowaniu, po zderzeniach czołowych itp. Były też manekiny, upozowane na ofiary tych tragedii - wspomina jeden ze znajomych. - Wystawa, na którą zabrali mnie rodzice, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Najlepszy dowód, że pamiętam ją do dziś. Czy jednak wpłynęła na mnie, jako dorosłego kierowcę? Nie sądzę...
Kultura obrazkowa, obcowanie ze współczesnymi mediami, codziennie epatującymi odbiorcę okrucieństwami, sprawiły, że ludzie zobojętnieli. Niewiele potrafi ich poruszyć. Dobrym przykładem jest reakcja internautów na opublikowaną przez nas informację o pewnym amerykańskim policjancie, który dostrzegł niepewnie jadący samochód. Gdy auto wreszcie się zatrzymało, okazało się, że kierowca i siedząca obok niego kobieta stracili przytomność po przedawkowaniu narkotyków. W podróży towarzyszyło im ich kilkuletnie dziecko.
Straszliwa, wręcz niewiarygodna historia, zilustrowana przerażającym, wykonanym przez wspomnianego policjanta zdjęciem. I co? I nic.
..."Wyraz twarzy identyczny jak byłego prezydenta komora i byłego premiera donka."
..."I po kiego mi oglądać narkomanów skoro nim nie jestem?! Co za kretyński pomysł."
..."fajna ta laska, podoba mi się :))))"
..."to pisowcy, którzy wyjechali bo się im zabrania marychy w polsce"...
..."A może to cukrzyki były..."
..."Dobrze że nie wzięli psa bo zaraz animalistyczne eurolewactwo zażądałoby kary śmierci za narażenia życia i zdrowia psa. Przecież to ich brat mniejszy."
..."to przecież wyborcy po i nowoczesnej!!!! oni są tacy postępowi!!!! i na luzie..."
..."Dlaczego nie pokazują zdjęć z Polski z bezdomnymi i innymi potrzebującymi?"
..."Przed zrobieniem foto mógł jej zdjąć koszulkę chociaż :)"
..."Paniusia pewnie miała zbyt mocne oryginalne perfumy i się nawąchali zbytnio hehehe."
..."Wow ale szok. Faktycznie szok. Na śląsku prawie co trzecie małżeństwo tak wygląda i jakoś nikogo to nie szokuje."
..."Kogo to zdjęcie szokuje? Głupiego pisarczyka?"
Po każdym długim weekendzie czytamy o setkach kierowców przyłapanych na jeździe po pijanemu. Ci, którzy prowadzą pojazdy pod wpływem narkotyków czy po zażyciu lekarstw, wykluczających siadanie za kierownicą, to nadal słabo widoczna w statystykach, ciemna liczba. Tymczasem w komentarzach zamiast choćby odrobiny refleksji mamy cyniczne uwagi, niesmaczne żarciki, nie przypiął ni przyłatał aluzje polityczne. A tak swoją drogą, gdyby dzisiaj urządzono taką ekspozycję jak ta wspomniana na wstępie, sprzed pół wieku, waliłyby na nią tłumy ciekawskich. Przy współczesnej technice, pozwalającej w absolutnie realistyczny sposób pokazać zmasakrowane ciała ofiar wypadków, byłby to prawdziwy hit sezonu.