Stłuczka pod Lidlem czy Biedronką. Policja może interweniować
Cotygodniowe zakupy w popularnych dyskontach to rutyna milionów Polaków. Szczególnie w weekendy ruch na parkingach pod Lidlami czy Biedronkami jest wzmożony, a to oznacza… stłuczki, na szczęście zwykle niegroźne. Trzeba jednak pamiętać, co zrobić po kolizji i jakie prawa nam przysługują. Nie zawsze wezwanie policji jest możliwe, nie zawsze też opłacalne. Warto więc wiedzieć, jak się zachować po stłuczce na parkingu.

Spis treści:
Strefa ruchu - czy parking to droga publiczna?
Większość kierowców nie zdaje sobie sprawy, że parkingi przy popularnych sieciach handlowych to zazwyczaj tereny prywatne, które jednak podlegają przepisom ruchu drogowego. Status określa jeden znak - D-52. To biały symbol samochodu na niebieskim tle, który zamienia prywatny parking w strefę ruchu.
Jeśli ten znak znajduje się przed wjazdem na parking (lub też wcześniej i nie został odwołany) na całym terenie parkingu obowiązują wszystkie przepisy kodeksu drogowego - dokładnie tak samo, jak na zwykłych drogach publicznych. Policja zyskuje pełne prawo do interwencji, kontroli i nakładania mandatów za wykroczenia.
Co ciekawe, znak D-52 nie musi wisieć bezpośrednio przy parkingu. Często jest umieszczony na drodze dojazdowej, co oznacza, że cały teren za nim - włącznie z parkingiem - staje się strefą ruchu. Dlatego warto zwracać uwagę na oznakowanie już podczas wjazdu na teren sklepu.
Kolizja na parkingu prywatnym
Nie wszystkie parkingi przy marketach są oznaczone jako strefy ruchu. Na takich terenach formalnie nie obowiązują przepisy kodeksu drogowego, co znacznie komplikuje sytuację w przypadku kolizji.
Właściciel terenu może wprowadzić własne zasady ruchu, które powinny być jasno przedstawione na tablicach informacyjnych. W praktyce rzadko kto je czyta, a jeszcze rzadziej przestrzega.
Najpoważniejszy problem pojawia się po stłuczce. Policja może odmówić interwencji, uznając zdarzenie za sprawę cywilną między uczestnikami. To oznacza brak oficjalnego protokołu, co utrudnia dochodzenie odszkodowania od ubezpieczyciela.
Właśnie dlatego coraz więcej sieci handlowych decyduje się na oznaczanie parkingów jako strefy ruchu - niejako, aby zapewnić jasne zasady i umożliwić interwencję służb. W przypadku kolizji na parkingu policja ma pełne prawo, a wręcz obowiązek, by interweniować.
Co zrobić po stłuczce?
Pierwszym krokiem po każdej kolizji jest zabezpieczenie miejsca zdarzenia. Należy sprawdzić, czy wszyscy uczestnicy są bezpieczni i jeśli to możliwe, przesunąć pojazdy na bok, żeby nie blokować ruchu innym kierowcom.
Warto zrobić jak najwięcej zdjęć - miejsce zdarzenia, uszkodzenia pojazdów, numery rejestracyjne, a nawet szerszy plan pokazujący położenie aut. Te fotografie mogą okazać się bezcenne przy ustalaniu winy. Należy też wymienić się danymi z drugim kierowcą - numer telefonu, dane ubezpieczyciela, numer rejestracyjny pojazdu.
Jeśli sytuacja jest skomplikowana lub pojawiają się wątpliwości co do winy, warto wezwać policję. Oficjalny protokół znacznie ułatwi sprawę z ubezpieczycielem, ale też trzeba pamiętać, że za spowodowanie kolizji kierowca może być ukarany mandatem w wysokości co najmniej 1 tys. zł.
Prawie każdy parking przy większym markecie jest objęty monitoringiem, a nagrania z kamer to świetny sposób na to, by ustalić kto zawinił. Warto od razu sprawdzić, gdzie znajdują się kamery i czy mogły zarejestrować zdarzenie. Informację o tym, jak uzyskać nagranie, najlepiej zdobyć od kierownictwa sklepu lub ochrony.