Czterech mistrzów od budowy silników

Izumi Shioya, Nobumitsu Gozu, Tsunemi Oyama i Takumi Kurosawa. Te nazwiska są doskonale znane fanom Nissanów. Plakietkę z podpisem jednego z tych panów spotkać można na bloku silnika każdego egzemplarza modelu GT-R, jaki opuszcza fabrykę w japońskim Kaminokawa.

Jeden z Takumi przy pracy
Jeden z Takumi przy pracyInformacja prasowa (moto)

Każdy z czwórki starannie wyselekcjonowanych mechaników nosi przydomek Takumi, co - w wolnym tłumaczeniu - oznacza rzemieślnika będącego mistrzem w swoim fachu.

Chociaż zdecydowana większość elementów Nissana GT-R budowana jest przez roboty, za montaż silnika odpowiada wyłącznie wspomniana wyżej czwórka fachowców. Każdy z nich, w specjalnym, sterylnym pomieszczeniu, składa jednostki napędowe od podstaw. Począwszy od zabudowania głowicy, tłoków czy panewek, na montażu uszczelniaczy wału i ustawieniu luzów zaworowych kończąc.

Praca tej czwórki ma niewiele wspólnego z wyobrażeniem dotyczącym budowania samochodów we współczesnych fabrykach. Chociaż oni również pracują pod ogromną presją czasu, w tle nie znajdziemy pędzącej linii montażowej ani krzątających się po hali pracowników. Proces montażu jednostki napędowej wymaga ogromnego skupienia - każda śruba musi być dokręcona w odpowiedniej kolejności i z odpowiednią siłą. Po montażu, każda jednostka Nissana GT-R trafia na hamownię, gdzie poddawana jest wstępnemu docieraniu i licznym testom.

Jak wygląda proces składnia silnika modelu GT-R? Zapraszamy na film!

Silnik, dzieło sztuki... 
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas