Czarne chmury nad Mercedesem

Czarne chmury zbierają się nad szefostwem Mercedesa. Koncernowi grozi kilkumiliardowa kara za stosowanie nielegalnego oprogramowania zaniżającego rzeczywistą emisję spalin.

Dziennik "Spiegiel" donosi, że szef Daimlera - Dieter Zetsche - spotkał się z niemieckim Ministrem Transportu - Andreasem Scheuer’em. Rozmowy za zamkniętymi drzwiami dotyczyć miały reperkusji, jakie objąć mogą Mercedesa w związku z wykryciem w pojazdach tej marki zakazanego prawem oprogramowania wpływającego na pomiary emisji spalin. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kolejna odsłona afery dieselgate może dotyczyć od 600 do 750 tys. aut z gwiazdą na masce!

Dla producenta oznacza to spore problemy finansowe. Maksymalna kara za każdy sprzedany egzemplarz, który nie spełnia deklarowanej przez producenta normy emisji spalin, to 5 tys. euro. Najczarniejszy scenariusz oznacza więc konieczność zapłacenia niemieckim władzom kwoty - uwaga - przeszło 3,75 mld euro. To blisko 1/3 rocznego zysku całego koncernu Daimler!

Reklama

Przypominamy, że z końcem maja KBA - Federalny Urząd Transportu - nakazał Mercedesowi ogłoszenie akcji serwisowej dotyczącej użytkowego Vito z wysokoprężnym silnikiem 1,6 l. Warto dodać, że wysokoprężne 1,6 l to jednostki konstrukcji Renault, które posądzane było niedawno o podobne, nielegalne, praktyki przez władze Francji. Ostatecznie francuskim śledczym nie udało się jednak udowodnić producentowi manipulacji.

Z raportu KBA wynika, że dwie z funkcji zapisanych w oprogramowaniu sterującym jednostki są niezgodne z obowiązującymi przepisami. Mercedes zamierza jednak odwołać się od tej decyzji i - jeśli zajdzie taka potrzeba - bronić swojego stanowiska przed sądem.

W opinii przedstawicieli marki wprowadzanie zmian, których domaga się urząd, nie jest konieczne, aby pojazd pozytywnie zaliczył wymagane badanie emisji spalin NEDC. Jednocześnie Mercedes podkreśla, że Vito już teraz objęte jest akcją serwisową (dotyczy ona ponad 3 milionów samochodów niemieckiego producenta), która polega na wgraniu nowego oprogramowania, poprawiającego emisję spalin.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy