Chciał przemalować zderzaki w maserati. I zaczęły się kłopoty

Policjanci zatrzymali 46-letniego oszusta i odzyskali przywłaszczonego przez niego maserati. Sprawca był poszukiwany trzema listami gończymi do odbycia kary pozbawienia wolności.

Pewien mieszkaniec Krakowa na portalu ogłoszeniowym znalazł ofertę usług  blacharskich luksusowych pojazdów. Zwabiony taką wyspecjalizowaną usługą postanowił zlecić wymianę czarnych zderzaków w swoim białym Maserati. Mężczyzna telefonicznie umówił się z "blacharzem" w Niepołomicach, gdzie przekazał mu auto na ulicy - w przypadkowym miejscu, a nie w warsztacie.

Gdy po upływie kilku dni próbował skontaktować się z "blacharzem", aby ustalić termin odbioru samochodu, mężczyzna najpierw odpowiadał wymijająco, a wkrótce... wyłączył telefon. Zaniepokojony właściciel drogiego samochodu udał się na policję w Krakowie, gdzie złożył zawiadomienie dotyczące przywłaszczenia samochodu osobowego wartości 150 tys. zł. 

Reklama

Policjanci przystąpili do poszukiwań sprawcy przestępstwa oraz przywłaszczonego przez niego maserati. W wyniku intensywnych czynności  operacyjnych, szybko namierzyli oszusta, podającego się za blacharza oraz odnaleźli "dziuplę", w której mężczyzna ukrył swą zdobycz. 

Mężczyznę zatrzymano w krakowskim mieszkaniu jego konkubiny. Natomiast pojazd odzyskano na terenie gminy Krzeszowice, gdzie był ukryty w garażu.

Oszust usłyszał zarzut przywłaszczenia powierzonego samochodu (art. 284 § 2 KK), za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie wrócił jednak po przesłuchaniu do domu, tylko trafił prosto do zakładu karnego, bo ... był poszukiwany na podstawie trzech listów gończych, w tym jednego  do odbycia kary pozbawienia wolności za oszustwa. Ustalono, że 46-latek wcześniej  ukrywał się za granicą.


Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy