Chciał przejechać dziecko na chodniku, a potem zaatakował policjantów

Mężczyzna najpierw próbował potrącić chłopca, idącego ze swoim ojcem. Później swoją agresję skierował w stronę przybyłych na miejsce policjantów, wobec których użył gaśnicy.

W poniedziałek przed godz. 21:00 Komenda Stołeczna Policji otrzymała informację, że na ul. Wiślickiej na warszawskim Rakowcu mężczyzna jeździ po chodniku i próbuje potrącić ojca z 7-letnim synem. Mężczyzna straszył ich gaśnicą. Ojciec dziecka wezwał policję, a patrol przyjechał na miejsce po 4 minutach.

- Na początku przez kilka minut była prowadzona spokojna rozmowa, ale z każdą chwilą była ona coraz bardziej agresywna. W stronę policjantów były kierowane wulgarne słowa. Zakończyło się to użyciem gaśnicy. Policjanci od razu zareagowali - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak.

Reklama

Na amatorskim nagraniu widać jak policjanci próbują przekonać kierowcę do wyjścia z ciemnego auta osobowego. Film ma Całe nagranie 6,5 minuty i został umieszczony w grupie "Nasz Rakowiec" na Facebooku.

- Mieliśmy do czynienia z osobą, która zachowywała się bardzo agresywnie. Policjanci podejrzewali, że kierowca był pod wpływem środków odurzających. Świadczy o tym to, że użycie siły fizycznej czy paralizatora przyniosło bardzo mało skutku - powiedział nadkomisarz Marczak.

Na nagraniu widać, że policjantka i policjant zaczynają wyciągać mężczyznę z samochodu, używając wobec niego gazu. Mężczyzna wyrywa się i zaczyna uciekać. Wideo pokazuje, że mężczyzna był wielokrotnie spryskiwany gazem. Można także zobaczyć, że jest kopany i przyciskany do ziemi butem. Gdy na miejsce przyjechały kolejne patrole mężczyznę zatrzymywało ośmioro funkcjonariuszy, którzy mieli problem z obezwładnieniem go i założeniem mu kajdanek.

Polsat News
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy