Ceny paliw. Benzyna goni diesla

Stabilizacja cen oleju napędowego i przyspieszenie obniżek na benzynie - tak wyglądał mijający tydzień na stacjach paliw w Polsce. Nadchodzące dni mogą przynieść dalsze spadki, ale osłabienie złotówki może oznaczać, że czas przeceny detalicznym rynku paliw zbliża się do końca.

Średnia cena 95-oktanowej benzyny jest nadal wyraźnie wyższa niż cena diesla, na coraz większej liczbie stacji ta relacja już się odwróciła.

Spokojny tydzień w rafineriach

Ceny paliw w hurcie na przestrzeni ostatnich dni zmieniały się nieznacznie i w przypadku oleju napędowego różnica pomiędzy średnią z ubiegłego piątku i dzisiejszą ceną wynosi jedynie 1,40 zł. Metr sześcienny oleju napędowego podrożał i w rafineriach średnio kosztuje 3330,40 zł.

W odwrotnym kierunki zmieniała się cena benzyny bezołowiowej 95, która potaniała o 20,80 zł, i kosztuje już tylko 3321,80 zł/metr sześc. Na koniec tygodnia w cennikach rafinerii zaczyna być jednak widoczne osłabienie złotówki i prognozy na dla rynku hurtowego na najbliższe dni wskazują na możliwy wzrost cen paliw. Benzyna na stacjach tanieje od 14. tygodni

Reklama

W najnowszym notowaniu średnich detalicznych cen paliw 95-oktanowa odmiana benzyny potaniała o 5 groszy i litr tego paliwa kosztuje obecnie 4,39 zł. Tym samym benzyna zmniejszyła cenowy dystans do oleju napędowego, za który płacimy tyle samo co przed tygodniem, czyli 4,29 zł/l. Biorąc pod uwagę kierunek zmian notowań benzyny zaskoczeniem może być aż 5-groszowa podwyżka cen autogazu. W ciągu tygodnia atrakcyjność tego paliwa w relacji do benzyny zmniejszyła się aż o 10-groszy, a wynika to głównie z ograniczonej podaży gazu na rynku hurtowym. Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień  to 4,29-4,39 zł/l  dla 95-oktanowej benzyny, dla oleju napędowego 4,19-4,29 zł/l a dla autogazu 1,89-1,97 zł/l.

Tydzień bez zaskoczenia

Początek tygodnia upływał z pewnością pod znakiem weekendowych danych o osłabieniu chińskiej produkcji przemysłowej, co  spowodowało zejście cen ropy Brent na londyńskiej giełdzie do poziomu 48 USD z wyników przekraczających 50 USD. W kolejnych dniach ropa reagowała dość spokojnie na kolejne - niespecjalnie szokujące - doniesienia z gospodarek światowych. Nie zobaczyliśmy rewolucji po wtorkowym wystąpieniu szef Fed-u, Janet Yellen, która nie powiedziała właściwie nic, co mogłoby zainteresować inwestorów.

Do tego dodać w ramach ciekawostki należy spotkanie ekspertów w siedzibie Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) w Wiedniu, podczas którego rozważane były rozmaite aspekty podwyżki cen w warunkach trudności popytowych. Wenezuelska propozycja podbicia cen do 88 USD za baryłkę jest kompletnie nieprawdopodobna i należy ją traktować wyłącznie w kategorii rynkowej ciekawostki.

W tych warunkach ropa nadal oscylować będzie zapewne w przedziale 47-49 USD za baryłkę - przynajmniej dopóki nie pojawią się istotne makroekonomiczne impulsy dla inwestorów.

Źródło: e-petrol.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy