Ceny aut w Polsce ciągle rosną. Nówka to dla Kowalskiego 3 lata głodówki
Sytuacja na rynku samochodowym jest coraz gorsza, choć powoli w tunelu pojawia się światło. Ceny nowych auta w polskich salonach nieubłaganie rosną, jednak dynamika wzrostu jest coraz mniejsza. Z najnowszego raportu IBRM Samar wynika, że przeciętny Kowalski musiałby głodować średnio 30 miesięcy, by pozwolić sobie na nowe auto.
Spis treści:
Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar odnotował w maju kolejny wzrost cen samochodów w polskich salonach (+6,84 proc.). Z każdym miesiącem auta kosztują coraz więcej, jednak są tez dobre informacje - również z każdy miesiącem tempo wzrostu jest coraz mniejsze. Jeszcze trzy miesiące temu indeks CPI zanotował wzrost na poziomie 9,23 proc.
Samochody marek popularnych drożeją najbardziej
Szczególnie wyraźne podwyżki można zauważyć w przypadku samochodów popularnych marek, których ceny katalogowe wzrosły w ostatnim czasie o 8,3 proc. Ceny aut klasy premium urosły o 4,7 proc, zaś aut elektrycznych o 3,7 proc. Bezemisyjne auta w ostatnich miesiącach drożały najwolniej, co jest w głównej mierze zasługą Tesli. W porównaniu do maja 2022 roku, elektryczne modele amerykańskiego producenta, są dziś o 7,75 proc. tańsze.
Auta tych marek znacząco podrożały
Z najnowszego raportu SAMAR dowiadujemy się, że najbardziej drożeją auta marek często wybieranych przez floty - Volkswagen średnio podniósł ceny swoich aut o 8,76 proc, Hyundai o 11,61 proc, Renault o 10,31 proc, Toyota o 7,29 proc, zaś Skoda o 7,17 proc. W przypadku marek premium, spore wzrosty cen katalogowych odnotowano także w salonach Volvo (7,34 proc.), Alfy Romeo (8,35 proc.) oraz MINI (9,73 proc.). Audi, które było liderem sprzedaży w maju, podniosło średnio swoje katalogowe ceny o zaledwie 1,84 proc.
Polacy kupują coraz droższe i lepiej wyposażone samochody
Co jednak ciekawe, znacznie szybciej od cen nowych samochodów w salonach, rośnie średnia cena rejestrowanych samochodów w Polsce. Oznacza to, że kupujemy coraz droższe i lepiej wyposażone auta. Średnia cena samochodu zarejestrowanego w maju br. sięgnęła poziomu 175 263 zł i była tym samym wyższa w porównaniu do maja 2022 roku o 13,01 proc. Tak duża dynamika wzrostu to poza wzrostem cen katalogowych, także efekt wzrostu udziału w sprzedaży Flot oraz aut marek premium. Udział Flot w rejestracjach ogółem wyniósł w maju 62,72 proc., natomiast marek premium - 22,89 proc.
Na nowe auto Kowalski musiałby przeznaczyć 30 pensji
O dziwo na coraz droższe samochody decydują się nie tylko firmy. W maju br. średnia ważona cena auta zarejestrowanego przez osobę fizyczną, wyniosła 154 862 zł. Jak to się ma do zarobków przeciętnego obywatela? Biorąc pod uwagę wysokość średniej pensji netto, aby zakupić auto w tej cenie, Kowalski musiałby przeznaczyć niemal 30 pensji.
To jeszcze nic, bowiem gdyby zainteresował się autem elektrycznym, którego średnia ważona cena wynosi obecnie 276 604 zł, musiałby głodować przez 52 miesiące. Tak spora różnica wynika głównie z faktu, że w segmencie aut elektrycznych przeważają modele z segmentów wyższych. To może się jednak zmienić w najbliższym czasie, bowiem z każdym miesiącem na rynku jest coraz więcej bezemisyjnych modeli z segmentu B SUV i C SUV.
***