Był tak pijany, że dwa razy wjechał do rowu. Dwoma różnymi autami

Policjanci z Tomaszowa Mazowieckiego zatrzymali 64-latka, który prowadząc po pijanemu, wjechał do rowu citroenem, a następnie wsiadł w kolejne auto i nim także wpadł do rowu przy tej samej drodze. Za kierowanie pojazdami pod wpływem alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia.

W poniedziałek około godziny 13 operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał informację od anonimowego świadka, że w Sługocicach między drogą wojewódzką 713 a miejscowością Grudzień Las, w przydrożnym rowie stoi osobowy Citroen, a jego kierowca oddala się z miejsca zdarzenia. Na miejsce skierowano patrole ruchu drogowego z Tomaszowa Mazowieckiego i Opoczna.

Ustalono, że amator mocnych trunków postanowił po wypiciu alkoholu powrócić autem do domu, ale stracił nad nim panowanie, zjechał z drogi i utknął w rowie. Wpadł wtedy na pomysł, że przyprowadzi na miejsce kolejny pojazd, którym wyciągnie ten pierwszy. To jednak także mu się nie udało, bo ponownie zakończył jazdę w rowie.

Reklama

Policjanci zabezpieczyli krew 64-latka do badań retrospekcyjnych, które wykażą, kiedy i w jakiej ilości mężczyzna pił alkohol. Technik kryminalistyki zabezpieczył z obu pojazdów ślady daktyloskopijne i osmologiczne.

Co grozi za jazdę pod wpływem alkoholu?

Mężczyzna spędził noc w policyjnej celi i po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdami mechanicznymi po drodze publicznej pod wpływem alkoholu, za co grozi mu do 2 lat więzienia i wysoka grzywna. Jak przypomniał oficer prasowy tomaszowskiej komendy, grzywna w wysokości od 5 do 60 tys. zł przekazywana jest na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, poza tym naliczane jest dziesięć punktów karnych w statusie kierowcy. Osoba siadająca za kółkiem pod wpływem alkoholu musi liczyć się również z zakazem prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat.

O dalszym losie 64-latka zadecyduje sąd.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijany kierowca | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy