Błąd, który kosztował Kubicę trzy punkty
Robert Kubica był o krok od drugiego miejsca, lecz popełnił jeden prosty błąd, przez który stracił pozycję wicelidera. Polak zjeżdżając na zmianę opon na 35. okrążeniu... nie trafił w stanowisko serwisowe, przez co znacznie utrudnił wymianę ogumienia i opóźnił swój powrót na tor. Najgorsze jest to, że o mały włos nie rozjechał własnych mechaników!
WTA Championships: Triumf Petry Kvitovej
W momencie, gdy nad torem Spa-Francorchamps zaczęło padać, do boksu zaczęły zjeżdżać kolejne bolidy. Najpierw byli to kierowcy ze środka stawki, później dołączyli do nich prowadzący Lewis Hamilton i wicelider - Robert Kubica.
Brytyjczyk z McLarena zaliczył perfekcyjny postój. Wymienił opony w niesamowicie krótkim czasie i powrócił na tor. Niestety nie można tego powiedzieć o Robercie Kubicy. Polak - co widać na powtórkach - zbyt późno zahamował przed stanowiskiem serwisowym i zatrzymał się tuż obok miejsca przeznaczonego do wymiany opon.
Błąd ten spowodował, że serwisanci opóźnili zmianę ogumienia, co kosztowało Polaka kilka cennych sekund. Wyjeżdżając z boksu Kubica znalazł się za Webberem, tracąc drugą lokatę, a razem z nią trzy punkty (za drugie miejsce przyznawanych jest 18, zaś za trzecie tylko 15 "oczek" w klasyfikacji). Doświadczony kierowca Red Bulla nie dał się wyprzedzić krakowianinowi na ostatnich dziewięciu okrążeniach i dowiózł do mety drugą lokatę.
"Popełniłem błąd. Zdekoncentrowałem się przy wjeździe do boksu. Miałem mokre opony, w dodatku musiałem zmienić coś w ustawieniach na kierownicy, nie zdążyłem zahamować, zblokowałem koła i nie zmieściłem się do swego boksu. Musiałem się trochę ratować. Niestety zabrałem paru mechaników na przednie skrzydło, mam nadzieję, że z nimi wszystko OK. Straciłem drugie miejsce, ale nadal jest to podium, a więc mamy za sobą doskonały weekend. F-duct sprawował się znakomicie, oby tak dalej" - przyznał tuż po wyścigu Robert Kubica.
Czytaj również: