Białystok wprowadza parkomaty

Już jesienią kierowcy w Białymstoku zapłacą za postój w parkomatach, a nie, jak dotychczas, kupując karty parkingowe.

W sumie do przetargu zgłosiło się siedem podmiotów. Wybrana została najtańsza oferta, złożona przez  firmę City Parking Group SA z Grudziądza i to z nią podpisana została umowa.

Dotyczy ona nie tylko postawienia urządzeń, ale także m.in. ich serwisowania czy rozliczania się z miastem z należności wpłacanych przez kierowców poprzez parkomaty. Urządzenia mają stanąć najpóźniej w połowie listopada, ale wykonawca liczy na to, iż pierwsze - jeszcze w październiku.

Zapewnią one możliwość opłacania parkowania w strefie zarówno gotówką, jak i poprzez karty płatnicze. System wymagać będzie wpisania numeru rejestracyjnego auta, co ma - z jednej strony - uniemożliwić ewentualne przekazywanie sobie wydruków ale - z drugiej - ułatwić reklamacje np. w przypadku zgubienia potwierdzenia płatności.

Reklama

W Białymstoku strefa płatnego parkowania podzielona jest na dwie podstrefy: A - w ścisłym centrum miasta i B - nieco dalej od centrum. W sumie jest w nich ponad 3,6 tys. miejsc parkingowych.

Obecnie kierowcy za postój w strefie mogą zapłacić, kupując odpowiednią papierową kartę postojową (dostępną m.in. w kioskach czy sklepach), wykupując abonament lub przez wysłanie sms-a (korzystając z tej opcji, najpierw trzeba było założyć konto w systemie i zrobić przedpłatę).

Okazało się jednak, że ten ostatni sposób (sms) nie przyjął się, bo realizowanych jest nie więcej, niż 10 proc. płatności. Z kolei przyjezdni mają problem ze znalezieniem miejsc, gdzie papierowe karty można kupić np. dlatego, iż ubywa w śródmieściu kiosków Ruchu.

W ocenie władz miasta, nowe rozwiązanie będzie łatwiejszym i wygodniejszym sposobem regulowania należności za postój. Papierowe karty postojowe mają być ważne aż do wyczerpania zapasów, nie dłużej jednak niż przez rok od uruchomienia parkomatów.

Roczne wpływy ze strefy płatnego parkowania do budżetu Białegostoku są na poziomie ok. 5 mln zł. Szacunki na 2015 rok mówią o wpływach rzędu 5,4 mln zł.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski powiedział dziennikarzom po podpisaniu umowy, że po zainstalowaniu parkomatów w innych miastach wpływy z opłat za parkowanie w strefach wzrastały. "Miejmy nadzieję, że w takim minimalistycznym wariancie będziemy mieli tyle samo wpływów netto, ile poprzednio" - dodał.

System bowiem jest droższy od obecnego, ale po jego wdrożeniu np. odejdą koszty druku i dystrybucji kart parkingowych (w sumie ok. 400 tys. zł).

Obszar strefy płatnego parkowania w Białymstoku obejmuje obecnie ok. 80 ulic. Opłaty z uwzględnieniem podstrefy, w której się parkuje wynoszą - w podstrefie A: pół godziny 1,2 zł, a godzina 2,4 zł, w podstrefie B: 60 groszy za pół godziny i 1,2 zł na godzinę. Opłaty obowiązują od poniedziałku do piątku, w godzinach 10.00-18.00.

Opłaty w parkomatach będą bez zmian. Zmienić ma się natomiast minimalny czas postoju: z pół godziny na 15 min.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Białystok | strefa płatnego parkowania | parkometry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy