37 polskich miast ze strefami czystego transportu. Nowe przepisy podpisane

Mniejsze miasta będą zmuszone do tworzenia stref czystego transportu. Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która zakłada, że miasta o liczbie mieszkańców przekraczających 100 tys. będą miały obowiązek wprowadzać SCT, jeśli notują przekroczenia norm emisji dwutlenku azotu.

Nawet 37 miast może mieć obowiązek utworzenia Stref Czystego Transportu
Nawet 37 miast może mieć obowiązek utworzenia Stref Czystego TransportuEryk StawinskiReporter

Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Nawet 37 miast ze strefą czystego transportu

Zakłada ona obowiązek tworzenia stref w miastach notujących przekroczenia norm emisji dwutlenku azotu, w których mieszka więcej niż 100 tys. ludzi. To oznacza, że potencjalnie strefy mogą powstać w 37 miastach. Wcześniej obowiązek taki miały tylko największe miasta, w których notowano przekroczenia NO2, na tej liście są Warszawa, Kraków, Wrocław i Kraków. Póki co, SCT powstała tylko w Warszawie.

Co ciekawe, nowelizacja przewiduje, że rada gminy, ustanawiając SCT ma prawo dopuścić do wjazdu pojazdy niespełniające norm emisji, pod warunkiem wniesienia opłaty. Taka możliwość wjazdu za opłatą nie może jednak istnieć dłużej niż trzy lata od wprowadzenia SCT.

Obszar obowiązywania SCT ma być określany przez poszczególne samorządy. Nie stoi więc nic na przeszkodzie, by wyznaczyć go w ścisłym centrum, np. w przypadku Krakowa - na Rynku Głównym, gdzie i tak obowiązuje zakaz ruchu.

Koniec autobusów spalinowych w transporcie miejskim

W pozostałej części nowe przepisy już w mniejszym stopniu będą bezpośrednio dotykać mieszkańców. Z noweli wynika bowiem, od 2026 roku miasta powyżej 100 tys. mieszkańców będą musiały kupować autobusy wyłącznie zeroemisyjne, czyli elektryczne lub wodorowe. Jednocześnie, odciążone zostaną samorządy o liczbie mieszkańców powyżej 50 tys., które obecnie muszą realizować to zadanie publiczne z wykorzystaniem pojazdów zero i niskoemisyjnych. Nowe przepisy znoszą te wymagania, a więc w mniejszych miastach znów będzie można kupować autobusy spalinowe.

Samochody elektryczne będą natomiast musiały kupować jednostki samorządowe. W przepisach zapisano, w gminach o liczbie mieszkańców przekraczających 50 tysięcy, udział pojazdów elektrycznych we flocie użytkowanych pojazdów samochodowych w obsługujących je urzędach wynosił co najmniej 22 proc. Taki wymóg dotyczyć będzie też naczelnych i centralnych urzędów administracji państwowej.

To jest problem, bo podobnie jak samochody, autobusy elektryczne są znacznie droższe od spalinowych, a ich eksploatacja niesie wyzwania związane z mniejszym zasięgiem i koniecznością częstego ładowania.

Dlatego niektóre miasta chcą uciec spod wymogów nowej ustawy. Np. Kraków ogłosił przetarg na zakup 200 autobusów spalinowych. O robieniu "zapasów" może świadczyć fakt, że flota MPK w Krakowie obecnie składa się z niespełna 650 autobusów, z czego tylko 121 mają napęd elektryczny, a 33 - hybrydowy.

W ustawie zajęto się również sprawą dopuszczenia samochodów elektrycznych do wożenia turystów np. do Morskiego Oka. Zapisano bowiem, że dyrektor parku narodowego będzie mógł ustalić, że działalność edukacyjna parku i jego udostępnianie może odbywać się z pomocą pojazdów zeroemisyjnych.

Wojsko pozostanie przy starym, dobrym napędzie spalinowym

Nowelą wyłączono też siły zbrojne z konieczności zapewnienia odpowiedniego udziału pojazdów elektrycznych w transporcie określonego ustawą.

"Wydarzenia": Obowiązkowe SCT. Katowice nie są gotowePolsat NewsPolsat News