25 lat Lexusa
Ćwierć wieku temu w USA zadebiutowały pierwsze Lexusy, stworzone przez Toyotę do rywalizacji z niemieckimi i amerykańskimi producentami limuzyn. I chociaż Lexus nie był pierwszą japońską marką premium, to w porównaniu z Acurą i Infiniti odniósł niepodważalny sukces.
Początkowo oferta Lexusa obejmowała tylko dwa modele. Mniejszy ES 250 bazował na Toyocie Camry, zaś topową limuzynę LS 400 zaprojektowano zupełnie od zera z misją zbudowania "najlepszego luksusowego samochodu na świecie". W ciągu kilku lat powstało 450 prototypów modelu, które podczas testów przedprodukcyjnych pokonały łącznie 2,7 mln km. Równocześnie stworzono oprawę nowej marki, pierwotnie nazwanej "Alexis". Skojarzenia z bohaterką znanego serialu telewizyjnego zadecydowały jednak o zmianie nazwy na "Lexus".
LS 400 był pod wieloma względami klasowym wzorcem - miał aerodynamiczną karoserię (Cx=0,29), świetnie wyciszone wnętrze wykończone znakomitej jakości materiałami i benzynowy silnik V8, który zapewniał sportowe osiągi przy umiarkowanym zużyciu paliwa. To wszystko okraszono niewygórowaną ceną - początkowo 38 tys. dolarów, czyli o 26 tys. mniej od porównywalnego Mercedesa 420 SEL i o 17 tys. mniej od BMW 735i. Aby wykazać dopracowanie LS-a, na potrzeby reklamy auto rozpędzono na rolkach do 250 km/h z wieżą z kieliszków od szampana na masce. Konstrukcja przetrwała nienaruszona:
Nie bez znaczenia był jednak poziom obsługi, jaki obowiązywał w salonach Lexusa. Gdy jesienią 1989 roku okazało się, że pierwsza partia nowych LS-ów wymaga akcji serwisowej, w ciągu zaledwie trzech tygodni naprawiono 8000 samochodów. Ich nabywców nie wzywano jednak do serwisów - auta odbierano spod domów i tam je odstawiano, umyte, zatankowane i z niezobowiązującym prezentem na fotelu pasażera. Na czas wizyty w serwisie klienci otrzymali pojazdy zastępcze. Jeśli mieszkali zbyt daleko od najbliższego dealera (np. na Alasce), ekipa mechaników przeprowadzała naprawę na miejscu. A na czym polegała owa naprawa? Chodziło o problemy zasygnalizowane przez dwóch klientów: wadliwą dźwigienkę tempomatu oraz przegrzewające się trzecie światło stop. Opowieść o manierach Lexusa odbiła się szerokim echem wśród amerykańskiej opinii publicznej, a dopracowany do bólu LS już w 1990 r. sprzedawał się od konkurencyjnych limuzyn z Niemiec.
W latach 90. japońska firma zadebiutowała w Europie i konsekwentnie poszerzała ofertę. Wprowadzono m.in. zaliczany do klasy wyższej model GS z nadwoziem stylizowanym przez Giugiaro, SUV-a o nazwie RX oraz sedana i kombi klasy średniej oznaczone jako IS.
XXI wiek mija w Lexusie pod znakiem hybryd. Pierwszym modelem z takim napędem był zaprezentowany w 2004 r. RX 400h; później dołączyły do niego hybrydowe limuzyny (w tym IS oraz GS z jednostkami 4-cylindrowymi) i kompaktowy hatchback CT.
Przez wiele lat Lexusowi brakowało jednak modeli, które pomogłyby zerwać mu z wizerunkiem producenta aut komfortowych, ale pozbawionych pazura. Zmieniło się to dopiero pod koniec ubiegłej dekady. W 2007 roku zadebiutował IS F, zasilany 416-konnym silnikiem V8, a dwa lata później - supersamochód LFA z jednostką V10. Dzisiaj sportową rodzinę modeli "F" reprezentuje coupe RC F, najnowszy model Lexusa. Kolejną nowością będzie kompaktowy SUV o nazwie NX.
94 proc. Lexusów sprzedanych w Europie Zachodniej w 2013 roku miał napęd hybrydowy.
Dzisiaj Lexus systematycznie zwiększa sprzedaż po wstrząsie spowodowanym kataklizmami, jakie nawiedziły Japonię przed trzema laty. Szacuje się, że firma dostarczyła w ubiegłym roku rekordową liczbę 520 tys. aut. To o 9 proc. więcej niż w 2012 r. Ponad połowa przypada na rynek USA (273 tys. sztuk), a niespełna 10 proc. - na Europę (43 tys. aut).
25 lat Lexusa
25 lat Lexusa (więcej informacji)
msob