21-latek z Seicento otrzyma 150 tys. zł. Co z nimi zrobi?

Najprawdopodobniej jeszcze dziś ponad 150 tys. zł, zebranych przez internautów, trafi na konto 21-kierowcy Seicento, którego pojazd staranowany został przez rządowe Audi z premier Szydło na pokładzie. Wbrew intencjom organizatorów internetowej zbiórki, chłopak nie kupi za te pieniądze nowego samochodu!

Jak informuje serwis "wirtualnemedia.pl" cała kwota przekazana zostanie na cele charytatywne. Reprezentujący 21-latka przed sądem mec. Władysław Pociej stwierdził, że - dla dobra sprawy - jego klient nie będzie podejmował pieniędzy przed zakończeniem postępowania. "Biorąc pod uwagę, że w tej chwili trwa wciąż postępowanie przygotowawcze, które może przeciągnąć się nawet do czerwca, a potem czeka nas proces (co zabierze kolejne miesiące), liczymy się z tym, że pieniądze zostaną podjęte ze specjalnie utworzonego konta dopiero w przyszłym roku i przekazane na cele charytatywne" - wyjaśnia Pociej.

Reklama

Przypominamy, że zbiórkę pieniędzy utworzoną na jednym z portali internetowych wsparło ponad 8 tys. osób. Jej twórca - Rafał Biegun - chciał uzbierać kwotę 5 tys. zł, która pozwoliłaby 21-letniemu uczestnikowi wypadku na zakup innego Fiata Seicento w dobrym stanie. Inicjatywę wsparło ponad 8 tys. osób. W sumie udało się zebrać przeszło 150 tys. zł!

Do głośnego wypadku z udziałem rządowego Audi wiozącego premier Beatę Szydło doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Prowadzone przez kierowcę z Biura Ochrony Rządu Audi A8 - wyprzedzając na skrzyżowaniu - uderzyło w skręcającego w lewo Fiata Seicento i wpadło na przydrożne drzewo. W wypadku ucierpiała szefowa polskiego rządu i dwaj funkcjonariusze BOR.

Sprawa odpowiedzialności za wypadek budzi duże kontrowersje. Początkowo winą za zdarzenie obarczano młodego i niedoświadczonego kierowcę Seicento. Wszystko wskazuje jednak na to, że kolumna pojazdów BORu poruszała się bez włączonych sygnałów dźwiękowych. Nie ulega też wątpliwości, że manewr wyprzedzania wykonany został na skrzyżowaniu i w jego bezpośredniej bliskości, w miejscu, w którym obowiązuje podwójna linia ciągła... 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy