16 zł kierowcom niestraszne!
O kilkaset pojazdów na dobę spadło natężenie ruchu na płatnym ok. 60-kilometrowym odcinku autostrady A4 między Krakowem a Katowicami po wprowadzeniu we wtorek podwyżek cen za przejazd.
Od wtorku cena za przejazd samochodu osobowego między punktami poboru opłat Brzęczkowice i Balice wzrosła z 13 do 16 zł. Kierowcy samochodów dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 do 12 ton zapłacą 27 zł, zamiast - jak dotąd - 25 zł za cały odcinek.
Jak poinformowała rzeczniczka spółki Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) Alicja Rajtar, we wtorek - pierwszego dnia po podwyżce - autostradą w obie strony przejechało 27 tys. 541 pojazdów. Tydzień wcześniej, 24 listopada, było to 28 tys. 125 pojazdów. Różnica wyniosła więc 584.
"Trudno wyciągać wnioski na podstawie jednego dnia, ale różnica jest naprawdę niewielka; niekoniecznie wynika nawet ze zmiany stawki, ale też tego, że im bliżej końca roku, natężenie ruchu spada. Ruch na autostradzie jest sezonowy" - wskazała rzeczniczka.
Najmniejsze natężenie ruchu spółka SAM rejestruje w miesiącach jesienno-zimowych. Liczba kierowców korzystających z płatnej autostrady zwiększa się na wiosnę, by w sierpniu sięgnąć szczytu wynoszącego 35-37 tys. pojazdów w ciągu doby. W skali tygodnia z reguły najtłoczniej na autostradzie jest w piątki.
Do władz spółki nie dotarły informacje, by kierowcy we wtorek jakoś szczególnie manifestowali swoje niezadowolenie. Rajtar przypomniała, że podwyżka była zapowiadana od kilku tygodni, w formie ogłoszeń przy bramkach i w mediach. Kierowcy mieli więc czas na oswojenie się z nowymi cenami.
Spółka tłumaczy podniesienie stawek za przejazd m.in. koniecznością dodatkowych inwestycji proekologicznych na autostradzie (ekrany akustyczne itp.), wymuszonych zmianami prawa.
Poprzednią podwyżkę - o 2 zł za cały odcinek - wprowadzono w styczniu 2006 r. Od tego czasu na każdej z bramek trzeba było zapłacić 6,50 zł. Od wtorku - 8 zł dla samochodów osobowych i motocykli oraz 13,50 zł dla samochodów dostawczych o wadze od 3,5 do 12 ton.
Średnio autostradą Kraków-Katowice jeździ ponad 28 tys. samochodów na dobę. Przedstawiciele SAM podkreślają, że w ostatnim czasie zakończyły się uciążliwe dla kierowców remonty drogi. Prace, z różnym natężeniem, trwały od sześciu lat i kosztowały pół miliarda złotych. Remont głównej jezdni autostrady zakończono miesiąc temu.