1200 aut spłonęło na parkingu na lotnisku Luton. Łuna ognia
Przynajmniej do godziny 15 w środę (11 października) trwać będzie przerwa w lotach z lotniska Luton pod Londynem. Popularne wśród Polaków mieszkających na Wyspach Brytyjskich lotnisko zostało czasowo zamknięte w wyniku pożaru, jaki we wtorek wieczorem wybuchł na jednym z lotniskowych parkingów. Zdaniem strażaków, szybko rozprzestrzeniający się żywioł pochłonąć mógł nawet 1200 samochodów.
Pożar wybuchł we wtorek 10 października, około godziny 21. Jego źródłem był jeden z zaparkowanych w obiekcie samochodów. W krótkim czasie płomienie opanowały niemal całe piętro i zaczęły przedostawać się na kolejne kondygnacje.
Pożar udało się już ugasić, ale na miejscu zdarzenia wciąż pracują straży i "duże siły policyjne". W terminalu lotniska utknęły setki pasażerów, w tym spora liczba takich, których auta zaparkowane były na feralnym parkingu. Lokalne media informują, że w hotelach w Luton nie ma już wolnych miejsc, a wielu tkwiących w terminalu pasażerów czuje się "porzuconych" przez linie lotnicze.
Wśród tkwiących w Luton osób znajdować się może wielu Polaków. Lotnisko wykorzystywane jest głównie przez tanie linie lotnicze easyJet, Rayanair i Wizzair. Te obsługują wiele połączeń do Polski, m.in. do:
- Warszawy,
- Krakowa,
- Wrocławia,
- Poznania,
- Gdańska,
- Katowic,
- Lublina,
- Rzeszowa,
- Bydgoszczy
- Olsztyna.
Jest więc pewnie, ze wśród trawionych przez płomienie pojazdów znajduje się wiele samochodów należących do naszych rodaków.
Jak informuje lokalna straż pożarna, pierwsze zgłoszenie w sprawie "pożaru samochodu na trzecim piętrze" parkingu wielokondygnacyjnego otrzymano o godzinie 20:47. Na ten moment nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że źródłem pożaru mógł być pojazd elektryczny. Sama straż nie podała żadnych szczegółów dotyczących, jakiego - konkretnie - samochodu dotyczyć miało zgłoszenie. Wiadomo jedynie, że pożar pojawił się na parkingu terminalowym numer 2.