Zakaz wyprzedzania się "tirów" na autostradach? Mamy oficjalne stanowisko resortu!

Jednym z niepokojących zjawisk nasilających się na polskich drogach jest tzw. "szeryfowanie". Najczęściej polega ono na zajeżdżaniu drogi innym uczestnikom ruchu, co - w opinii "szeryfa" edukować ma innych kierowców.

Dotyczy to zwłaszcza autostrad i dróg szybkiego ruchu, gdzie - w ramach "zemsty" za blokowanie lewego pasa  - kierowcy aut osobowych często zmuszają do hamowania kierujących ciężarówkami. Ci ostatni nie są jednak bez winy i często dopuszczają się wyprzedzania innych "tirów", ignorując zakazy i tamując ruch.

Problem sunących lewym pasem "tirów" zauważył m.in. poseł PiS Bartosz Kownacki, który zwrócił się do Ministerstwa Infrastruktury ze stosowną interpelacją. Parlamentarzysta zapytał o plany wprowadzenia całkowitego zakazu wyprzedzania się pojazdów ciężarowych na autostradach i drogach szybkiego ruchu oraz ewentualną podwyżkę nakładanych za takie wykroczenie mandatów.

Reklama

W odpowiedzi na poselską interpelację sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury - Rafał Weber poinformował, że Inspekcja Transportu Drogowego za niestosowanie się do znaku B-25 lub B-26 ("zakaz wyprzedzania") w 2019 roku nałożyła 426 mandatów karnych  w tym (zaledwie!) 79 na autostradach i 106 na drogach ekspresowych! W roku 2020 roku było to już 745 mandatów karnych: 279 na autostradach i 183 na  drogach ekspresowych. Oprócz tego Inspektorzy delegatur terenowych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego - w zakresie naruszeń zakazu wyprzedzania przez  samochody ciężarowe na drogach ekspresowych oraz autostradach - w ubiegłym roku nałożyli na kierowców 86 mandatów karnych. 417 mandatów karnych wobec kierowców za identyczne wykroczenie nałożyli też inspektorzy Biura Kontroli Opłaty Elektronicznej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Już same te liczby wskazywać mogą, że problem jest poważny i nasila się z każdym rokiem, chociaż trzeba przyznać, że większa liczba kar świadczyć też może o rosnącej skuteczności kontroli. Nie zmienia to jednak faktu, że - wbrew sugestiom posła Kownackiego - w najbliższym czasie na pewno nie doczekamy się ogólnopolskiego zakazu wyprzedzania się na autostradach przez samochody ciężarowe! W odpowiedzi Resortu czytamy bowiem, że prowadzono w tej kwestii konsultacje z "instytucjami publicznymi" oraz "organizacjami społecznymi zajmującymi się zagadnieniami  z zakresu bezpieczeństwa ruchu  drogowego oraz transportu drogowego". 

"W treści przywołanych wyżej opinii wskazano m.in., że taki zakaz stanowi zbyt daleko idące  ograniczenie dla kierujących pojazdami ciężarowymi. Zwrócono też uwagę, że tego typu regulacja mogłaby w niektórych, specyficznych warunkach doprowadzić wręcz do odwrotnych skutków, czyli pogorszenia stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez np. spowolnienie ruchu  lub nagminnego łamania zakazu przy oczywistej konieczności wyprzedzenia pojazdu poruszającego się z bardzo małą prędkością" - napisał sekretarz Weber.

"W ocenie opiniujących korzystniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzanie zakazów   odcinkowych, w miejscach o szczególnie dużym natężeniu ruchu, gdzie manewr wyprzedzania przez samochody ciężarowe skutkuje istotnym spowolnieniem ruchu innych pojazdów" - czytamy w dalszej części odpowiedzi.

Weber dodał również, że "kwestia wysokości  grzywien za wykroczenia popełniane w ruchu drogowym, pozostają poza właściwością resortu infrastruktury". Ministerstwo odniosło też do części proponowanych przez Kownackiego rozwiązań, jak chociażby uwzględnienia na etapie planowania nowych dróg obecności trzech pasów ruchu w jednym kierunku. Tu - bez zaskoczenia - odpowiedź streścić można w dwóch słowach: brak środków.

Szkoda tylko, ze Resort pominął w swojej odpowiedzi inne proponowane przez parlamentarzystę rozwiązania. W swojej interpelacji Kownacki wskazywał np., że: "w Belgii od wielu lat zakaz wyprzedzania pojazdem ciężarowym na autostradach obowiązuje tylko w ciągu dnia. Natomiast w Niemczech obowiązuje on całą dobę na wyznaczonych odcinkach autostrad, ponadto w Nadrenii i Westfalii kierowcy samochodów ciężarowych muszą skończyć manewr wyprzedzania na dozwolonych odcinkach w 45 sekund".
Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy