Makabryczny wypadek. "Tir" ciągnął kobietę przez 1,5 km

Do makabrycznego wypadku doszło w Brodnicy w kujawsko-pomorskiem. Ciężarówka z naczepą potrąciła pieszą i ciągnęła kobietę przez blisko półtora kilometra. Kierowcę zatrzymano wiele kilometrów dalej - najprawdopodobniej nie wiedział nawet, że doszło do wypadku.

Jak wynika z informacji brodnickiej policji, do zdarzenia doszło przy Rondzie Olsztyńskim w Brodnicy. Ofiarą tragedii jest  67-letnia piesza, która z niewyjaśnionych przyczyn dostała się pod pojazd ciężarowy z naczepą. Kierowca, najprawdopodobniej, nawet tego nie zauważył. Kobieta, która utkwiła pod pojazdem ciągnięta byłą przez ciężarówkę blisko 1,5 km, aż do kolejnego ronda (Toruńskiego).

67-latka nie miała szans na przeżycie. Reanimacja nie przyniosła rezultatu. Kierowca najprawdopodobniej nie wiedząc, że doszło do tragedii, odjechał z miejsca wypadku. Pojazd został zatrzymany został dopiero na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego. Kierowca był trzeźwy.

Reklama

Potworny wypadek wpisuje się niestety w dyskusję towarzyszącą planom rozszerzenia prawnej ochrony pieszych na przejściach. Przeciwnicy tego pomysłu często argumentują, że zmiany w przepisach powinny odbywać się na końcu, gdy infrastruktura drogowa w Polsce dostosowana zostanie do zachodnich standardów. Dotyczy to nie tylko audytu i konieczności likwidacji wielu przejść, ale również odseparowania miast od ruchu tranzytowego. Przypominamy, że rządowy program "Budowy 100 obwodnic" zaplanowany został na lata 2020-2030. Jego pierwsze pozytywne skutki odczujemy więc najszybciej za 2-3 lata.

Większość osób - i dotyczy to zarówno pieszych, jak i kierowców samochodów osobowych - mylnie sądzi, że siedzący wyżej niż w samochodzie osobowym kierowca ciężarówki ma doskonałą widoczność we wszystkich kierunkach. W rzeczywistości, dotyczy to jedynie tego, co dzieje się daleko od pojazdu. Osoba siedząca za kierownicą ma jedynie fragmentaryczny ogląd dotyczący najbliższego sąsiedztwa pojazdu, a w tzw. "martwych strefach" zmieścić się może nie tylko pieszy czy rowerzysta, ale nawet kilka samochodów osobowych!

Niemal każdego dnia widujemy kierowców samochodów osobowych, którzy starają się wykorzystać każdy centymetr, by tylko "wcisnąć" się przed ciężarową "zawalidrogę". Większość z nich nie ma nawet cienia świadomości, że hamowanie wielotonowym zestawem diametralnie różni się od hamowania "osobówką". Co więcej, istnieje ogromne ryzyko, że kierowca "tira"  w ogóle nas nie zauważy.

Trzeba też zdawać sobie sprawę, że w wysoko rozwiniętych krajach tzw. "starej Unii" tego typu pojazdy rzadko zapuszczają się w obszary o dużym natężeniu ruchu pieszego. Problem w tym, że w Polsce wciąż brakuje autostrad i obwodnic, więc tranzyt często odbywa się drogami wojewódzkimi czy powiatowymi, przecinając niezliczone obszary zabudowane.

Apelujemy więc o rozsądek do wszystkich uczestników ruchu, a pieszym polecamy wziąć sobie do serca prostą regułę - na przejście wchodzimy wyłącznie po nawiązaniu kontaktu wzrokowego z kierowcą! W wielu krajach skandynawskich ta prosta zasada wpajana jest dzieciom w wieku szkolnym.

***

Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!

Zagłosuj i wygraj. CODZIENNIE CZEKA OD 20 000 zł do 40 000 zł! 

Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. 
Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy