Warto było się tam wybrać...
W miniony weekend w Goodwood odbył się 14. Festiwal Prędkości.
Impreza po raz kolejny cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem publiczności, która w akcji mogła zobaczyć najlepsze samochody, za sterami których usiedli najlepsi kierowcy.
Jak zawsze jazdy odbywały się nie na torze Goodwood, lecz na krętej dojazdowej drodze prowadzącej do siedziby właściciela posiadłości Goodwood, lorda Charles Marcha.
150 tysięcy kibiców, którzy gościli na trzydniowej imprezie, miało okazję zobaczyć w akcji największe sławy sportów motorowych. Zaprezentowali się m.in. byli i obecni kierowcy F1 (wśród nich niekwestionowaną gwiazdą był niewątpliwie Lewis Hamilton) oraz rajdowi.
Park maszyn mógł zachwycić każdego fana motoryzacji. W Goodwood kibice mieli pełen przegląd pojazdów, które święciły tryumfy w sportach motorowych na przestrzeni ostatniego półwiecza.
Pojawiły się legendarne samochody rajdowe (lancia stratos i delta, peugeot 205 T16, renault A110), a także współczesne (Forda, Subaru i Peugeota), bolidy Formuły 1 (współczesne zespołów Honda, McLaren, Red Bull, Renault, Toyota i Williams oraz historyczne z lat 50, 60 i 70-tych), uczestnicy rajdów Paryż - Dakar, wyścigu 24h Le Mans (nawet pochodzące z lat 5-tych bentleye i alfy romeo), a także amerykańskich serii wyścigowych NASCAR i Indycar. Nie zabrakło również motocyklistów.
Festiwal w Goodwood zgromadził jednak nie tylko sportowe pojazdy. Publiczność mogła również podziwiać supersamochody znane najczęściej tylko ze zdjęć. Wystarczy wymienić niedużą tylko część parku maszynowego: maserati MC12, ford GT, aston martin V8 vantage, BMW M6, ferrari superamerica, lamborghini gallardo, pininfarina-maserati birdcage 75... Lista przekraczała 40 pozycji.
Imprezę uświetniły pokazy samolotów od współczesnych typu Tornado, czy Boeing 747, aż po Hurricane'y, które strzegły angielskiego nieba podczas drugiej wojny światowej. Popis akrobacji dał zespół akrobacyjny angielskiego lotnictwa o nazwie Red Arrows.
Dla porządku odnotujmy, że najlepszy czas przejazdu 53.78 s, uzyskał Anthony Reid, który prowadził Nissana 350Z GT500. Czasy nie były jednak najważniejsze.