Zobacz najdroższy samochód XXI wieku. Kosztował 7 mln dolarów!

Sumę 7 mln dolarów zdecydował się zapłacić anonimowy nabywca za ostatni, specjalny, egzemplarz Ferrari LaFerrari. Kwota w całości przeznaczona zostanie na pomoc ofiarom tegorocznych trzęsień ziemi we Włoszech.

Przypominamy, że pierwotne plany zakładały zbudowanie 499 egzemplarzy supersamochodu z Maranello. Po trzęsieniu ziemi, które w końcu sierpnia spustoszyło środkowe Włochy (kataklizm pochłonął życie niemal 250 osób), prezes Ferrari - Sergio Marchionne - ogłosił, że firma zbuduje jeszcze jeden, specjalny egzemplarz LaFerrari. 

Samochód z numerem 500 - przyozdobiony we włoskie symbole narodowe (m.in. niewielki emblemat z flagą Włoch umieszczony na "nosie") przekazany został przedstawicielom renomowanego domu aukcyjnego RM Sotheby’s. W miniony weekend, w czasie specjalnego pokazu na Florydzie (Włosi zaprezentowali na nim m.in. torowe Ferrari 488 Challenge i - zbudowane w jednym egzemplarzu - SP275 SW Competizione) odbyła się charytatywna aukcja unikatowego auta. 

Reklama

Po trwającej niespełna 10 minut licytacji samochód zmienił właściciela za kwotę 7 mln dolarów. To aż o 1,8 mln dolarów więcej, niż zlicytowane kilka miesięcy wcześniej LaFerrari z numerem 499. Sprzedany w weekend egzemplarz to nie tylko najdroższe Ferrari LaFerrari ale też - póki co - najdroższy samochód sprzedany na aukcji w XXI wieku! 

Korzystając z okazji przedstawiciele domu aukcyjnego RM Sotheby’s zlicytowali też inne przekazane przez Ferrari pamiątki, z których dochód również wesprzeć ma odbudowę zrujnowanych regionów Włoch. Za kwotę 36 tys. dolarów sprzedano np. dwa kombinezony wyścigowe Scuderia Ferrari F1 - jeden podpisany przez Kimiego Raikkonena, drugi przez Sebastiana Vettela. 

To nie pierwszy przypadek, kiedy Ferrari zdecydowało się na rozszerzenie produkcji limitowanego modelu, by pomagać potrzebującym. W 2004 roku powstał np. pojedynczy egzemplarz Ferrari Enzo, który firma podarowała papieżowi Janowi Pawłowi II. Auto trafiło na licytację, a pieniądze z jego sprzedaży przeznaczono na pomoc charytatywną.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ferrari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy