Zero tolerancji dla piratów, a premier z... antyradarem!
Samochód, którym jeździ premier Belgii, jest wyposażony w antyradar. Potwierdzają to zdjęcia opublikowane przez belgijską prasę. Na Elio Di Rupo spadła fala krytyki.
Od lat rząd w Brukseli prowadzi kampanię - zero tolerancji dla piratów drogowych. Chce zmniejszyć liczbę wypadków śmiertelnych na drogach, zachęcając kierowców do wolniejszej jazdy. Dlatego wielkie zaskoczenie i oburzenie wywołała publikacja zdjęć, na których widać antyradar na przedniej szybie samochodu premiera.
Ten model jest w Belgii legalny - odpowiada rzeczniczka Elio Di Rupo. I dodaje, że system Coyote podaje także informacje o korkach i wypadkach na drogach.
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem na drogach mówią, że może i system jest legalny, ale wrażenie nie jest najlepsze. "Premier powinien się wstydzić" - dodają. Bo jeśli ktoś ma antyradar, to znaczy że chce uniknąć kar za szybką jazdą, a przepisy obowiązują wszystkich kierowców, w tym także tych, którzy wożą szefa rządu.
System Coyote działa na podobnej zasadzie jak popularny w Polsce Yanosik. Jego siłą jest społeczność, to kierowcy-użytkownicy systemu zgłaszają informacje o kontrolach na drodze, korkach czy wypadkach. System dostarcza również - korzystając z własnej bazy danych - informacje o fotoradarach, ograniczeniach prędkości i miejscach częstych kontroli drogowych.
System jest w pełni legalny, nie działa bowiem na zasadzie detekcji promieniowania radarowego czy laserowego. Jednak w odróżnieniu od darmowego Yanosika, korzystanie z niego jest płatne, wymaga zakupienia terminala i uiszczania rocznej opłaty abonamentowej.
(IAR/INTERIA.PL)