W Anglii to sposób na biznes. W Polsce za takie zachowanie grozi mandat

Masz brudny samochód, ale nie chcesz tracić czasu na mycie samochodu? W niektórych krajach to nie jest problem. Od pewnego czasu w Wielkiej Brytanii sprawnie rozwija się rynek mobilnych usług mycia pojazdów. Chociaż pomysł ten wydaje się szalenie intratny – w wielu europejskich krajach nie przejdzie. Także w Polsce.

Mobilne myjnie to jedno z najciekawszych zjawisk motoryzacyjnych ostatnich lat. Stosunkowo nowa branża, rozwija się szczególnie szybko na terenie Wielkiej Brytanii.

Zadzwoń, zapłać i wyjedź spod domu umytym autem

Firmy, takie jak szeroko reklamujące się w mediach społecznościowych Tino Car Care - działają na prostych zasadach. Wystarczy zadzwonić pod wskazany numer, wybrać jedną z wielu opcji mycia pojazdu, zapłacić online i... w zasadzie zapomnieć o sprawie.

Pracownik myjni przyjedzie na wskazaną godzinę i wykona całą czynność za nas. Nieważne, czy auto zaparkowaliśmy przed własnym domem, czy na ulicy pod pracą. Zlecenie może dotyczyć zarówno klasycznego mycia karoserii, jak i czyszczenia wnętrza. Ba - są nawet droższe pakiety typowo detalingowe.

Reklama

Jak to wygląda w praktyce? Możecie zobaczyć poniżej:

W Polsce taki biznes nie wypali

Niestety. Pomimo, że rynek brytyjski jasno pokazuje, że wciąż jest duże zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi - w niektórych europejskich krajach nie mają one racji bytu. Powodem są - jak zwykle - kwestie ekologiczne oraz przepisy lokalne, które dosyć jasno "wypowiadają się" w tych sprawach.

Chodzi bowiem o brudną wodę, która pozostaje po myciu samochodu. Nie może ona wsiąkać w glebę ani trafiać do zwykłej, ulicznej studzienki. Dlatego m.in. w takich krajach, jak Niemcy, Szwecja, Czechy i Polska, w wielu miastach obowiązuje zakaz mycia samochodu w miejscach przeznaczonych do użytku publicznego. Mowa tu szczególnie o chodnikach, placach, ulicach, zieleńcach czy parkingach. Co więcej, nie możemy tego zrobić nawet na własnej posesji, o ile nie dysponujemy systemem kanalizacji połączonym do zbiornika bezodpływowego.

Nieco luźniej do tych kwestii podchodzi m.in. Norwegia (chociaż norwescy politycy mówią już o zmianach w przepisach) oraz właśnie Wielka Brytania. W tych krajach nie zostaniemy jeszcze ukarani za mycie samochodu na własnym podwórku lub ulicy, o ile tylko użyjemy w tym celu biodegradowalnych detergentów. Ba - dla wielu Anglików, tzw. niedzielne mycie samochodu to niemalże tradycja.

W Polsce dopuszcza się jedynie mobilne myjnie parowe, jeśli jednak chodzi o mycie w ten sposób samochodów, nie jest to popularna metoda.

Jaki mandat za mycie samochodu przed domem?

W Polsce mycie samochodu na posesji lub przed blokiem może skończyć się słonym mandatem. Jeśli na miejscu pojawi się straż miejska lub policja, a w miejscu mycia samochodu nie znajduje się odpływ brudnej wody połączony z kanalizacją, grozi nam mandat w wysokości od 50 do 500 zł.

Warto mieć na uwadze, że powyższe służby zwykle podejmują interwencję po zgłoszeniu od świadka. Żeby nałożyć grzywnę, muszą złapać właściciela samochodu na gorącym uczynku. Dlatego dużo lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest odwiedzenie myjni bezdotykowej. Tam można umyć samochód bez narażania się na konsekwencje i poszanowaniem dla środowiska.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: myjnia samochodowa | mycie samochodu | Wielka Brytania | Polska | przepisy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy