Tym razem wtyczka na pewno będzie pasować...
W poniedziałek w czterech warszawskich centrach handlowych zostanie uruchomionych 12 punktów ładowania samochodów elektrycznych.
Sieć 300 takich punktów w 14 aglomeracjach to najnowszy pomysł Jana Kulczyka, informuje "Puls Biznesu".
Firma e+ należąca w 70 proc. do Polenergii (będącej częścią holdingu Kulczyk Investments) oraz izraelskiej firmy Alva Technologies zamierza stworzyć tę sieć do 2013 r. Wraz z oprogramowaniem oraz flotą pojazdów elektrycznych będzie to kosztować kilkanaście milionów złotych. Zysk spodziewany jest w perspektywie trzech do pięciu lat.
Pomysł biznesowy polega na tym, że do ładowania pojazdów w gniazdkach należących do e+ będzie uprawniała wykupiona u właściciela sieci karta dostępu. Kryje się za nią pakiet usług, kierowanych do firm i instytucji publicznych. W ich ramach e+ chce świadczyć usługi krótko- i długoterminowego wynajmu samochodów (pierwszymi dostępnymi elektrycznymi autami będą mitsubishi I-MiEV). Do tego dochodzi serwisowanie samochodów, ich ubezpieczenie i assistance.
Wszystkie usługi będą realizowane wraz z partnerami: bankami, firmami leasingowymi, ubezpieczycielami czy importerami samochodów. Nie oczekujmy jednak, że będzie to tanie. Koszt użytkowania jednego pojazdu w najszerszym pakiecie usług (co oznacza m.in. nieograniczony limit ładowania pojazdu) ma nie przekroczyć kwoty 5 tys. zł netto miesięcznie.
Pakiet (wynajem samochodu, karta dostępu do stacji ładowania) gwarantują kompatybilność. Obecnie nie mam bowiem możliwości naładowania i-MiEV-a w stacjach szybkiego ładowania, które już działają w Warszawie. Nie pasują wtyczki...