Trabant ma już 55 lat. I jest pojazdem kultowym!

Dziś mija równe 55 lat od momentu, gdy pierwszy raz publicznie zaprezentowano Trabanta.

Przez lata samochód doczekał się mnóstwa "pieszczotliwych" określeń: ford karton, trabi, zemsta Honeckera, mydelniczka, trampek...

Trabanty produkowano w fabryce w niemieckim Zwickau. Był to mały i tani samochód, którego konstrukcja oparta była na duroplaście: połączeniu sztucznej żywicy kompozytowej ze sprasowanymi odpadami bawełnianymi.

Auto miało dwucylindrowy, dwusuwowy silnik chłodzony wodą, umieszczony poprzecznie do kierunku jazdy - na owe czasy nowoczesne rozwiązanie. Pojazd nazywano AWZ P70 lub Zwickau P70.

Trabant. Auto nazwano tak na cześć satelity

Kolejną wersją modelu AWZ P70 był samochód P-50, którego produkcję rozpoczęto w 1957 roku. Nadano mu nazwę Trabant na cześć wystrzelenia przez ZSRR pierwszego sztucznego satelity - sputnika (po niemiecku satelita to właśnie trabant).

Reklama

Trabant P-50 (potem pod nazwą Trabant 500) był wyposażony w silnik dwusuwowy o mocy 18 koni mechanicznych. Poszycie z duroplastu osadzone było na stalowej konstrukcji. W kolejnych latach sukcesywnie zwiększano moc montowanego w pojazdach napędu. Ogółem z linii montażowej do 1962 roku zjechało 131 440 sztuk tego modelu.

W latach 1962-1964 produkowano model P600/Trabant 600. Od swojego poprzednika P-50 różnił się tylko większą mocą silnika oraz niewielkimi zmianami stylistyki nadwozia.

Premiera Trabanta 601 miała miejsce w 1964 roku. W porównaniu do poprzedników zmieniono nadwozie na bardziej kanciaste oraz dokonano wielu usprawnień technicznych. Na początku produkowano go z silnikiem o mocy 23 KM, który z biegiem czasu został wzmocniony do 26 KM.

Premiera nowego modelu trabanta została zauważona daleko poza granicami NRD. Dziennikarze z Niemiec Wschodnich jak i zza granicy zgodnie komplementowali przestronne wnętrze, duży bagażnik o pojemności 415 litrów i postęp w estetyce poszycia z duroplastu.

By stać się właścicielem trabanta trzeba było naprawdę długo czekać. Mimo to szybko stał się popularnym autem w NRD. Kosztował mniej więcej tyle, ile wynosiła średnia dwuletnia pensja. Ludzie, którzy w końcu mogli nabyć wymarzony samochód, bardzo o niego dbali. W efekcie przeciętny egzemplarz pozostawał w użytkowaniu aż przez 28 lat.

W kwietniu 1968 roku bramy fabryki opuścił półmilionowy pojazd. Na milionowy samochód trzeba było poczekać do 22 listopada 1973 roku. Wschodnioniemieccy projektanci i inżynierowie stworzyli serię prototypów, które miały zastąpić trabanta 601. Jednak każda propozycja wdrożenia do produkcji nowego modelu była odrzucana przez przywódców NRD ze względu na zbyt duże koszty.

W 1988 r., na podstawie porozumienia z Volkswagenem, w Zwickau rozpoczęto produkcję silnika do modelu Polo. Rok później ten czterosuwowy napęd trafił do Trabanta 1.1, którego seryjną produkcję rozpoczęto w roku 1990. Oprócz nowego silnika odświeżono także stylistykę auta. Z racji zmian ustrojowych samochód nie zdobył popularności i do 1991 roku wytworzono niecałe 40 tys. sztuk tego modelu.

Samochód kultowy

Wszystkich modeli Trabanta wyprodukowano w Zwickau ponad 3 mln sztuk. W momencie zjednoczenia Niemiec eksploatowanych było ok. 2 miliony tych samochodów i głównie dzięki nim NRD była najbardziej zmotoryzowanym krajem bloku wschodniego.

Dzięki otwarciu granic mieszkańcy wschodnich Niemiec mogli kupować używane samochody zagraniczne i popyt na trabanty spadł. Linię produkcyjną zamknięto w 1991, a fabryka w Zwickau została sprzedana koncernowi Volkswagena. W 2007 firma Herpa, która jest właścicielem marki Trabant, przedstawiła nowy model o nazwie NewTrabi. W 2009 roku zaprezentowano trabanta w wersji nT wyposażony w silnik elektryczny. Do produkcji seryjnej jednak nie doszło.

Już w latach 90. trabant stał się samochodem kultowym i w Niemczech oraz w innych krajach powstały liczne kluby miłośników tego auta. Organizacje zrzeszające fanów trabantów istnieją także w Polsce. Największym klubem w Polsce jest Cartoon Trabant Klub. Zrzesza blisko sto osób, prowadzi forum internetowe dla minimum kilkuset sympatyków marki.

Gdy kobieta jest kierowcą....

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy