Touareg pociągnął jumbojeta!

Producenci prześcigają się w pomysłach, mających udowodnić jak doskonałe są ich samochody. Nietypowy sposób na uwypuklenie zalet touarega wybrał Volkswagen.

Na lotnisku Dunsfold niedaleko Londynu touareg z silnikiem V10 TDI posłużył jako holownik dla ważącego 155 ton Boeinga 747-200!

Do próby posłużył niemal całkowicie seryjny samochód. Największą modyfikacją było zmiana przełożenia głównego skrzyni biegów z 3.27:1 na 4.56:1 (z silnika V8). Ponadto zainstalowano specjalny mechanizm do holowania samolotów oraz dołożono balast o sumarycznej wadze 4300 kg. W efekcie masa samochodu wraz z kierowcą sięgnęła 7030 kg. 2755 kg przypadło na przednią oś, zaś 4275 kg - na tylną. Ponadto touareg otrzymał nowe blachy karoseryjne, takie jakie stosowane będą po liftingu zaplanowanym na przyszły rok.

Reklama

Natomiast silnik pojazdu, samopoziomujące pneumatyczne zawieszenie, felgi i opony były całkowicie seryjne. Podczas próby ciśnienie w oponach zwiększono do 4.5 bara.

Uwzględniając maksymalny moment obrotowy oraz przełożenie skrzyni biegów specjaliści z Volkswagena wyliczyli, że touareg jest w stanie uciągnąć 200 ton. Pierwszą próbę przeprowadzono Niemczech, gdzie touareg pociągnął ważącego 190-ton Boeinga 747-400. Jednak z powodu trudności z wypożyczeniem samolotu na dłużej niemożliwa okazała się prezentacja prasowa.

Dlatego próbę powtórzono w Anglii, gdzie można było wykorzystać wycofanego już ze służby Boeinga 747-200.

Samolot ten pierwszy lot odbył w 1980 roku, a uziemiono go rok temu. Na pokładzie pozostało 500 siedzeń, 11 toalet, zachowało się kompletne podwozie, natomiast zdemontowano układ hamulcowy oraz cztery silniki, które zastąpiono atrapami, bowiem samolot wykorzystywany jest na potrzeby filmów. W samolocie zabrakło oczywiście paliwa, ale znalazło się 28 ton wody w zbiornikach zlokalizowanych w przedniej części kadłuba.

Stąd waga samolotu zmniejszyła się do 155 ton.

Próba odbywała się podczas typowo angielskiej pogody, podczas padającego deszczu i przy dość mocnym czołowym wietrze.

Mimo tych przeciwności, toureg nie miał żadnych problemów z pociągnięciem jumbojeta. Samochód na przełożeniu terenowym i drugim biegu ruszył bez wizualnych oznak problemów z trakcją i pociągnął samolot przez 150 metrów pasa startowego z prędkością 8 km/h.

Po zakończeniu próby kierowca touarega, Uwe Krieghoff, nie ukrywał rozczarowania. - Żałuję, że nie mogliśmy znaleźć czegoś cięższego do pociągnięcia, to było zbyt łatwe! Jeśli ktokolwiek może nam pożyczyć cięższy samolot to chętnie z tego skorzystamy.

Po próbie samochód poddano kontroli technicznej. Nie wykazało ona żadnych śladów zużycia silnika, skrzyni biegów, czy układu przeniesienia napędu. Temperatura jednostki napędowej przez całą próbę utrzymywała się w normie, żadnych szkód nie poniosły również opony.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy