To ludzie hieny?

Witam. Zdecydowałem się do Państwa napisać, gdyż poruszyła mnie jedna sprawa.(*)

W piątek 12 grudnia około godziny 22.30 na drodze krajowej numer 1 w Pszczynie miał miejsce wypadek - zderzenie Tira z samochodem osobowym marki skoda octavia (był to nieoznakowany policyjny radiowóz - przyp. red). Kierowca ciężarówki zginął na miejscu, natomiast (z tego co mi wiadomo) kierowca samochodu osobowego walczy o życie w szpitalu.Kto zawinił, w krótkim czasie miejmy nadzieję wyjaśni to policja.

Żenujące w tej sprawie jest to, że cała masa ludzi przyszła na miejsce zdarzenia tylko po to aby pozbierać sobie mandarynki, które przewoził TIR.

Reklama

Parę metrów dalej zginął człowiek, miał 25 lat. Drugi człowiek wciąż walczy o swoje życie, a my Polacy nawet nie potrafimy tego uszanować. Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłem całą tą sytuację - tych ludzi którzy nie zważając na nic woleli obnażyć się ze swej godności dla paru kilogramów mandarynek, zrobilo mi się wstyd, że mieszkam w tym kraju.

Czy my Polacy upadliśmy już tak nisko, że nawet na ludzkiej tragedii, w tak bezczelny i pozbawiony jakiegokolwiek honoru sposób potrafimy żerować na śmierci człowieka.

Ciekawe ilu z tych ludzi po tej kradzieży pomyślało o tym co uczynili? Ilu z nich sumienie nakaże zapalić znicz zmarłemu w tym miejscu?

I tu nasuwa się pytanie czy ci wszyscy którzy zaoszczędzili paręnaście złotych na kupnie mandarynek to jeszcze ludzie, czy już zwykłe hieny?

(*) - list do redakcji. Także i Ty możesz napisać do nas. TUTAJ nasz adres.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy