To auto będzie latać!

Już przed końcem przyszłego roku będziemy mogli kupić latające samochody - zapewnia firma Terrafugia.

Samochód o nazwie "Transition"(przemiana) ma swoich właścicieli odwozić na lotnisko, z którego odlecą bez konieczności przesiadania się.

Latający pojazd jest reklamowany jako tańsze i wygodniejsze rozwiązanie niż konwencjonalny samolot. Na lotnisku nie trzeba będzie się przesiadać. Nie będzie też potrzebny hangar, gdyż "przemianę" można po prostu zostawić w garażu.

Samochody mają być wyposażone w rozkładane skrzydła. Firma zapewnia, że ich rozwinięcie potrwa nie dłużej niż minutę.

Dwuosobowe latające auto napędzane jest benzynowym silnikiem o mocy 100 KM. Maksymalna prędkość w powietrzu to 185 km/h. W czasie lotu pojazd napędzany jest śmigłem pchającym. Na drodze można jechać z prędkością 105 km/h. Rozpiętość składanych skrzydeł wynosi 8,38 m. Długość pojazdu to 5,71 m, szerokość 2,03 m a wysokość liczona wraz ze sterami kierunku 2,16 m.

Reklama

Samochód-samolot ma kosztować ok. 194 tysiące dolarów i latać poniżej pułapu 3 tys. metrów.Terrafugia twierdzi, że ma już na swój wynalazek 70 zamówień wraz z przedpłatami.

Autem nie będą mogły jednak latać osoby nie posiadające licencji pilota.

Firmę Terrafugia założyło w 2006 roku pięciu absolwentów Massachusetts Institute of Technology.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: firma | samochody | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy