Rozpędził ciężarówkę do 236 km/h! Mamy film!

Gdyby stworzyć motoryzacyjny słownik wyrazów bliskoznacznych pod hasłem "ciężarówka" pojawiłoby się zapewne słowo "zawalidroga".

Kierowcy zawodowi, którzy często mają okazję poruszać się samym ciągnikiem siodłowym, doskonale wiedzą jednak, że możliwości silnika i układu przeniesienia napędu - w trosce o bezpieczeństwo - skutecznie tłumi rozbudowana elektronika.

Czasami jednak inżynierowie zatrudnieni w takich firmach, jak MAN, czy Scania popuszczają nieco wodze fantazji i wówczas na drogach pojawiają się prawdziwe, ciężarowe potwory...

27 kwietnia, na lotnisko Wendover w amerykańskim stanie Utah zawitała reprezentacja zespołu Swedish Viking Speed Records Team. Szwedzi - przy współpracy z rodzimym producentem ciężarówek - Volvo Trucks - zbudowali ciągnik siodłowy, który ustanowić miał nowy rekord prędkości dla ciężarówek wyposażonych w hybrydowy układ napędowy.

Reklama

Wyczynowe auto powstało w oparciu o elementy fabrycznych pojazdów Volvo serii VN, czyli popularnych (zwłaszcza w USA) ciągników siodłowych z silnikami umieszczonymi przed kabiną. Fabryczne są m.in. rama, kabina (ze względów bezpieczeństwa wyposażono ją w klatkę) i blok silnika D16. Wspomagany elektrycznym silnikiem trakcyjnym układ napędowy auta rozwija 2100 KM i aż 6780 Nm. 200 KM i 1200 Nm z tej puli to zasługa motoru elektrycznego.

Jak samochód poradził sobie na pasie opuszczonego lotniska? Pod okiem przedstawicieli United States Auto Club zrzeszonego w FIA, prowadzony przez szwedzkiego kierowcę Boije Ovebrink samochód rozpędził się do 236,5 km/h i - ze startu zatrzymanego, na dystansie jednego kilometra, osiągnął prędkość 153 km/h. To, bezsprzecznie, nowy rekord prędkości dla tego typu pojazdu. Na jego oficjalne zatwierdzenie przedstawiciele Volvo muszą jednak jeszcze trochę poczekać - FIA ma na to od 30 do 60 dni.

Zobacz film z bicia rekordu prędkości:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy