Radiowozem w przydrożną prostytucję

Do wszystkich komend wojewódzkich w kraju przyszło polecenie, by kobiety lekkich obyczajów zniknęły z poboczy dróg - ustalił reporter RMF FM Roman Osica. W akcję, oprócz drogówki, zaangażowano nawet piony kryminalne.

W praktyce wygląda to różnie. Głównie komendanci wysyłają radiowozy w miejsca, gdzie zwykle stoją prostytutki i każą policjantom stać w pobliżu. W ten sposób mają odstraszać potencjalnych klientów i spowodować, by czekanie na chętnych przestało się opłacać.

Kolejnym sposobem jest robienie zdjęć kobietom. Niektórzy komendanci wzięli sobie polecenie na tyle do serca, że zaczyna brakować radiowozów do wypadków. Efekt jest taki, że zamiast ścigać piratów drogowych, funkcjonariusze spędzają godziny na poboczach leśnych dróg.

Reklama

Polecenie wydał osobiście zastępca komendanta głównego do spraw kryminalnych - Mirosław Schossler.

RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy