Polak w Formule 1!

Mamy pierwszego Polaka w Formule 1! Seweryn Kubacki wygrał trzecią edycję konkursu West Race Day i poprowadził bolid Formuły 1 zespołu West McLaren Mercedes. - Spełniło się marzenie mojego życia! - powiedział Seweryn po przejechaniu kilku okrążeń na torze wyścigowym w czeskim w Brnie.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Rywalizacja o miejsce w ekskluzywnym klubie kierowców F1 trwała trzy dni. Walka

o główną nagrodę była prowadzona w samochodach sportowych (Mercedesy AMG) oraz w bolidach Formuły Renault 2000. Seweryn pokonał zawodników z pięciu krajów i jako pierwszy Polak w historii poprowadził bolid MP4-17D, którym w ubiegłym roku Kimi Raikkonen wywalczył zwycięstwo w GP Malezji. - To było naprawdę niesamowite! Prędkość, przeciążenia, przyspieszenie, technika. Jestem ciągle tym wszystkim oszołomiony - mówił Seweryn po opuszczeniu bolidu i odebraniu gratulacji od kierowców zespołu West McLaren Mercedes - Kimiego Raikkonena, Davida Coultharda, Alexa Wurza i Pedro de la Rosy.

INTERIA.PL

- Seweryn bardzo pewnie czuł się w bolidzie, potrafił zapanować nad emocjami. Jechał najszybciej ze wszystkich dotychczasowych zwycięzców West Race Day - rozwinął prędkość ponad 230 km/godz. - powiedział Dermot Walsh z McLarena.

W rywalizacji największe znaczenie miała równomierna jazda. Zadanie zawodników polegało na przejechaniu czterech okrążeń w samochodach AMG i w bolidach Formuły Renault w taki sposób, aby różnica czasów w stosunku do pierwszego okrążenia była jak najmniejsza. Seweryn doskonale czul tor i bardzo szybko "nauczył się" także nowych samochodów - mówił Felix Schmitt z Test&Training, który nadzorował rywalizację. - Wykazał się także "miękkimi" umiejętnościami, takimi jak szybkość uczenia się, dyscyplina i postawą zawodnika, które także były brane pod uwagę w końcowej punktacji. Seweryn bardzo szybko się uczył, chciał jak najlepiej zrozumieć co powinien robić, zadawał pytania. Później nabytą wiedzę potrafił właściwie wykorzystać. Był przy tym bardzo zdyscyplinowany - zawsze na czas, zawsze przygotowany. To bardzo ważne - mówił Schmitt.

INTERIA.PL

W pierwszym dniu zmagań nic nie zapowiadało sukcesu. Po pierwszej konkurencji konkursowej w samochodach osobowych AMG Seweryn zajął 4. miejsce. - Niech nigdy nie je kiełbasek - komentował Sascha Berth, który trenował zawodników. Na tak słaby wynik miało bowiem wpływ poranne zatrucie pokarmowe Seweryna.

- W piątek nie czułem się najlepiej. Nie do końca także "czułem" samochody, którymi jeździliśmy. Nie byłem zadowolony z pierwszego występu - mówił Seweryn. Kiedy jednak zawodnicy przesiedli się do samochodów Formuły Renault, Seweryn poczuł się jak ryba w wodzie, chociaż taki samochód prowadził po raz pierwszy w życiu. - Te samochody są super! Mają ręczną skrzynię biegów, co dla mnie jest dużo łatwiejsze - opowiadał Seweryn. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. W drugim dniu rywalizacji Seweryn zajął pierwsze miejsce. Nic jednak jeszcze nie było przesądzone. Po piętach deptali Sewerynowi silni rywale - Bośniak i Chińczyk. Decydujące znaczenie miała więc ostatnia konkurencja konkursowa, która odbyła się w niedzielny poranek. Sewerynowi udało się jednak zapanować nad stresem i kiedy David Coulthard pokazywał zebranym widzom kombinezon zwycięzcy, okazało się ze widnieje na nim nazwisko Kubackiego. Oszołomiony Seweryn aż podskoczył z radości i "przybił piątkę" ze swoimi kolegami, którzy brali udział w półfinale konkursu w Austrii i przyjechali do Brna, aby go wspierać.

- To wszystko jest naprawdę niesamowite. Czuję się jak we śnie. Prowadziłem samochód Formuły 1, spotkałem się z kierowcami West McLaren Mercedes, z którymi mogłem podzielić się doświadczeniami i przeżyciami z jazdy, poznałem wspaniałych ludzi. To był naprawdę fantastyczny weekend, którego nigdy nie zapomnę - mówił Seweryn.

TUTAJ galeria zdjęć.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas