​Pojedziesz autem bez wychodzenia z domu!

Już dziś, nawet w popularnych autach segmentu C, zamówić można masę elektronicznych "pomagierów". Samochody same dbają o to, by nie stoczyć się w czasie ruszania na wzniesieniu, potrafią zaparkować tyłem lub w tzw. "zatoczce“ i utrzymywać zadaną odległość od poprzedzającego pojazdu.

Warto też zdawać sobie sprawę z faktu, że wiele ze stosowanych dziś systemów wykrywających niekontrolowaną zmianę pasa ruchu potrafi utrzymać samochód na drodze, nawet jeśli ta usłana jest zakrętami. Dzięki czujnikom i kamerom komputer sam dostosowuje kąt skrętu kół do profilu drogi. Systemy te co prawda wymagają od kierowcy trzymania kierownicy (inaczej się dezaktywują) jednak spowodowane jest to wyłącznie regulacjami prawnymi, a nie kwestiami technicznymi.

Z technologicznego punktu widzenia nic nie stoi już na przeszkodzie przed wprowadzeniem do sprzedaży pojazdów autonomicznych. Problem dotyczy dziś jedynie wspomnianych uwarunkowań prawnych - w jaki sposób policjant określić ma sprawcę kolizji, jeśli za kierownicą nie siedział żaden człowiek?

Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie technika motoryzacyjna jest o wiele bardziej zaawansowana, niż może się to wydawać. Już w przyszłą niedzielę, w czasie finału Deutsche Tourenwagen Masters (DTM), koncepcyjne Audi RS7 pokona tor Hockenheim prowadzone zdalnie! Samochód, wyposażony w najnowocześniejsze rozwiązania techniczne opracowane przez koncern z Ingolstadt, będzie precyzyjnie i z dokładnością do milimetra prowadzony przez platformę technologiczną o nazwie piloted driving. Dotychczasowe testy pozwalają oczekiwać, że pętlę Hockenheim auto przejedzie w zaledwie nieco ponad dwie minuty, mknąc z prędkością do 240 km/h na godzinę.

Niezwykły przejazd ma być pokazem możliwości, jakie otwierają się przed systemami zdalnego prowadzenia. Niewykluczone, że już za kilka lat, by zawieźć żonę do fryzjera czy na zakupy, nie będziesz musiał nawet wychodzić z domu!