Pionierska operacja oka pozwoli kierowcy zachować pracę

Pionierską operację zaćmy z wszczepieniem najnowocześniejszej, bioanalogicznej soczewki przeprowadzili z powodzeniem lekarze w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 5 w Katowicach. Dzięki temu 59-letni kierowca zawodowy zachowa pracę.

O tym, że praktycznie nie widzi na jedno oko z powodu zaawansowanej zaćmy kierowca ciężarówek Andrzej Niedźwiedź dowiedział się podczas badań okresowych. Lekarz ocenił, że w tym stanie nie może być dopuszczony do pracy. "Załamany byłem niesamowicie, bo w takim wieku kto mnie przyjmie do pracy? Jakby mnie szef zwolnił, to klapa" - powiedział w środę dziennikarzom. "Teraz nic mnie nie boli, czuję się dobrze, jakbym się dopiero narodził" - dodał.

Wzrok i pracę uratowali mu specjaliści z cenionej katowickiej kliniki okulistycznej - Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Tam przeszedł operację zaćmy, która polega na usunięciu zmętniałej soczewki pacjenta i zastąpieniu jej sztuczną.

Katowiccy specjaliści wszczepili mu supernowoczesną, dedykowaną właśnie pacjentom w tym wieku soczewkę bioanalogiczną, czyli o budowie i funkcjach bardzo zbliżonych do naturalnej soczewki. Dodatkowo jest zbudowana z hydrożelu, który ma bardzo dużą zawartość wody, dzięki temu potrafi dostosować swój kształt do torebki soczewki własnej pacjenta, bardzo silnie do niej przylegając, co zapobiega późniejszym powikłaniom.

"Standardowe soczewki wszczepiane do oka pozwalają na skorygowanie jednej odległości - pacjent albo widzi do dali, albo do bliży. Wyboru dokonujemy w zależności od tego, co pacjent robi, jaki zawód wykonuje. W przypadku kierowcy bardzo ważne jest widzenie i do dali, i do bliży, dlatego soczewki bioanalogiczne, które przywracają naturalną akomodację, były szczególnie wskazane dla tego właśnie pacjenta" - powiedziała wicedyrektor ds. lecznictwa katowickiej kliniki dr Ewa Mrukwa - Kominek.

"Dodatkowo soczewki akomodacyjne mają dużą zaletę dla kierowców - nie ma ograniczeń w prowadzeniu samochodu wieczorem, a przy soczewkach innego rodzaju niektórzy nie potrafią prowadzić. Z ta soczewką 75 proc. pacjentów będzie całkowicie uniezależnionych od okularów - to bardzo duży odsetek" - dodała.

Jak zapewniła dr Mrukwa-Kominek, pacjent już po kilku tygodniach od wszczepienia soczewki do drugiego oka - bo zabiegi przeprowadza się symetrycznie - będzie mógł wrócić do pracy. Kluczowe w okresie pooperacyjnym są codzienne ćwiczenia, aby wypracować optymalny zakres akomodacji. To zdolność naszego oka do patrzenia do dali i do bliży, przy płynnych zmianach odległości i ostrym widzeniu wszystkich przedmiotów - dalekich i bliskich.

Kolejni pacjenci będą mieli wszczepiane soczewki bioanalogiczne po Nowym Roku. Katowicka dysponuje jeszcze 9 kompletami, uzyskanymi dzięki udziałowi w wieloośrodkowym programie naukowym. Zakup kolejnych stoi pod znakiem zapytania, są bowiem od 10 do 15 razy droższe od standardowych, a Narodowy Fundusz Zdrowia stosuje jednolitą wycenę operacji zaćmy, bez względu na rodzaj zastosowanej podczas zabiegu soczewki.

"Te soczewki są już popularne w Europie, wszczepiane w kilkunastu krajach, w tym w Czechach. Są droższe, ale korzyści dla pacjenta są ogromne, zapewniają dobry wzrok osobom starszym, ale ciągle aktywnym życiowo i zawodowo. Jeżeli chcemy się przesiąść z malucha do mercedesa, to ten koszt jest większy. Mamy nadzieję, że te soczewki będą u nas stosowane" - powiedziała dr Mrukwa - Kominek.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas