Pies luzem tylko w bagażniku
Często bywa tak, że w samochodzie wozimy naszego czworonożnego przyjaciela.
A taka jazda stwarza określone zagrożenia. Tak przynajmniej uważa senacka komisja ruchu drogowego, która zamierza przeforsować przepis mówiący o zakazie wożenia zwierząt w kabinie auta!
Najgroźniejsze jest przewożenie zwierząt luzem - uważa Anna Majchrowska z Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt. To ona - jak przyznaje - "zaraziła" pomysłem senacką komisję. Pies, kot czy chomik powinny znaleźć się w specjalnej klatce - mówi Majchrowska. Jeżeli takowej nie mamy zwierzak powinien podróżować w bagażniku.
Pomijając kwestię absorbującej naszą uwagę ruchliwości zwierzęcia, bardziej niebezpieczny (dla pasażerów auta, ale przecież także dla samego stworzenia) jest bezwład jego ciała podczas wykonywania gwałtownych, nieprzewidzianych hamowań.
Obliczono, że ważący zaledwie 6 kilogramów pies, podczas zderzenia przy szybkości zaledwie 50 km/godz. zostaje rzucony z siłą pół tony. Czym grozi takie zajście, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Wyobraźmy sobie teraz, ile złego może uczynić fruwający z tylnej półki kot lub zakuty w pancerz twardej skorupy żółw - przekonuje działaczka TPZ.