Nowe bmw za pół ceny
Warte grubo ponad 200 tys. zł bmw 330 xd z napędem na cztery koła za niespełna pół ceny?
To prawdziwa okazja, jednak żeby z niej skorzystać należało spełnić kilka warunków.
Przede wszystkim, jak to bywa w przypadku "interesu życia", trzeba było znaleźć się we właściwym czasie, we właściwym miejscu i we właściwym towarzystwie. Poza tym wykazać się refleksem, bo takich supertanich beemek było do kupienia tylko kilkanaście. Nie wybrzydzać na kolor - wszystkie samochody są białe. No i pogodzić się z pewnymi modyfikacjami, z których najbardziej uciążliwa jest zapewne metalowa przegroda, oddzielająca bagażnik od wnętrza auta, co uniemożliwia złożenie tylnych foteli.
Aha, w tymże bagażniku umieszczono dodatkowy akumulator, przez co zmniejszyła się jego pakowność.
Jak się dowiadujemy, wspomniane pojazdy zamówiła w monachijskim koncernie rumuńska policja. Czekały na odbiór osiem miesięcy. Nie doczekały się, bo rząd w Bukareszcie zarządził cięcia w budżecie.
Oferta sprzedaży przecenionych bmw 330 xd "w wersji specjalnej", rocznik 2008, pojawiła się w wewnętrznym systemie informacyjnym BMW o godz. 17. O sprawie zwiedział się jeden z naszych dilerów (z Katowic). Pięć godzin później transakcja została sfinalizowana. Dalszy ciąg znamy.
Jak widać, kryzys ma swoje dobre strony. Przynajmniej dla "znajomych króliczka", dysponujących 119 tysiącami złotych wolnej gotówki, bo tyle ich zakup nowiutkiej, choć lekko przetrzymanej 330 xd kosztował.