Manekiny arabskiej pary to nie żart. To... sztuka!

Kilka dni temu informowaliśmy o kukłach przypominających muzułmańskich terrorystów, które ktoś ustawił przy jednej z najruchliwszych ulic Krakowa - przebiegających przez ścisłe centrum Alejach Trzech Wieszczów.

Jak się okazuje, nie był to wcale żart kierowców, ale forma sztuki ulicznej. Kukły, które wywołały duże poruszenie wśród mieszkańców Krakowa - w ramach szeroko pojętego street artu - ustawił artysta o pseudonimie Fuse.


Jego podobne, prowokujące do głębszego zastanowienia, prace niejednokrotnie można już było oglądać w kilku polskich miastach.

W maju uliczny "performance" autorstwa Fuse postawił na nogi wrocławskich pirotechników. Policję wezwano do niecodziennej "rzeźby" ustawionej na jednym z przystanków autobusowych. Mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska informowali o pięciu garnkach i ustawionej na drewnianym stoliku tabliczce z napisem "w jednym z garnków znajduje się bomba bomba kaloryczna. Wybór należy do ciebie".

Niewiele wcześniej, w jednym z wrocławskich autobusów znaleziono prawdziwą, umieszczoną w garnku, bombę. Policja potraktowała więc te sygnały bardzo poważnie - do podniesienia pokrywek wezwano pirotechników. W rzeczywistości okazało się, że była to jedynie "instalacja artystyczna".

Jak podoba się wam taka forma ulicznej ekspresji?


INTERIA.PL
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy