Komendant też jeździ szybko

Komendant Główny Policji również dostaje mandaty.

Jak ustalili reporterzy śledczy RMF FM, kilka miesięcy temu szef policji Andrzej Matejuk przekroczył prędkość i musiał zapłacić trzysta złotych kary.

Komendant Matejuk nie zechciał jednak wytłumaczyć się z szybkiej jazdy w rozmowie z radiem. Przed mikrofonem wystąpił natomiast pracownik biura prasowego policji, Krzysztof Hajdas. - To było kilka miesięcy temu, Komendant Główny jak każdy obywatel przekroczył prędkość i został za to przez policjantów ukarany. Nie wiem, czy policjant wiedział, komu wymierza mandat, który został już zapłacony - wyjaśnił.

Reklama

Jak ustalili reporterzy RMF, Andrzej Matejuk jechał swoim samochodem trasą katowicką z rodzinnego Wrocławia do Warszawy. Na pograniczu województw mazowieckiego i łódzkiego jego samochód zatrzymał patrol policyjnej drogówki, ponieważ radar wykazał znaczne przekroczenie prędkości.

Policjant skrupulatnie spisał dane kierowcy, komendant natomiast pokazał tylko dowód osobisty, nie pokazał za to legitymacji policyjnej. Funkcjonariusz drogówki podobno nie poznał swojego najważniejszego z szefów i bez skrupułów wymierzył karę. Komendant zaś nie negocjował wysokości mandatu, który podobno już zapłacił.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: mandat | Matejuk | RMF | komendant | Komendant Główny Policji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy