Kierowca winny, chociaż nie wiedział o sprawie. To sprawka Poczty Polskiej?
Kierowcę skazano, mimo że nie wiedział o odbywającej się rozprawie. Poczta nie doręczyła zawiadomienia, ale wyjaśnień nie udzieli, bo listonosz, który miał dostarczył przesyłkę już nie pracuje. W sprawie, która ciągnie się od trzech lat, interweniował właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich.
W 2017 roku sąd rejonowy uznał obywatela za winnego wykroczenia z art. 92a Kodeksu wykroczeń. Kierując samochodem, przekroczył on bowiem o 32 km/h dopuszczalną prędkość poza obszarem zabudowanym. Wymierzono mu za to karę 300 zł grzywny. Obwiniony zaskarżył to orzeczenie. Zarzucił sądowi dowolne przyjęcie, że policyjny wideorejestrator mierzył prędkość jego samochodu, a nie radiowozu. W jego ocenie przekroczenie prędkości opierało się na założeniu funkcjonariuszy występowania równego odstępu pomiędzy oboma pojazdami przez cały czas pomiaru. Skarżący argumentował, że oświadczenia funkcjonariuszy sąd nie mógł uznać za wystarczające. Powinien zaś był dopuścić dowód biegłego, który jednoznacznie określiłby prędkość auta obwinionego.
Sąd okręgowy wyznaczył termin rozprawy odwoławczej, na którą korespondencyjnie wezwano obwinionego. Z elektronicznego potwierdzenia odbioru korespondencji wynikało, że Poczta Polska podjęła dwukrotne próby doręczenia zawiadomienia. W końcu przesyłka - jako nie podjęta w terminie po dwukrotnej awizacji - wróciła do sądu. Uznając, że obwiniony nie podejmuje korespondencji, prawidłowo do niego kierowanej, sąd rozpoznał sprawę pod jego nieobecność. Zaskarżony wyrok został utrzymany.
W sprawie interweniował właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich, który zarzucił wyrokowi sądu okręgowego "rażące i mogące mieć istotny wpływ na jego treść naruszenie przepisów". Polegało to na przeprowadzeniu rozprawy pod nieobecność obwinionego, który o terminie nie został prawidłowo zawiadomiony. A to naruszyło jego prawo do obrony.
Po wezwaniu do zapłaty grzywny obwiniony poinformował sąd, że jest ona bezprawna, bo dopiero ma się wszak odbyć rozprawa w sądzie odwoławczym. Sąd odpisał, że był on informowany o jej terminie. Wtedy obywatel złożył reklamację do Poczty Polskiej. Wskazał, że jest niemożliwe, aby przesyłka o podanym numerze w dniach wskazanych przez Pocztę nie została odebrana. Podany przez niego adres jest bowiem zarazem adresem korespondencyjnym jego przedsiębiorstwa, którego pracownik jest uprawniony do odbioru wszelkiej korespondencji - kierowanej do niego i jako osoby fizycznej, i jako przedsiębiorcy. Ponadto w dniach rzekomych prób doręczenia tej przesyłki odebrane zostały inne pisma.
Poczta Polska zarzuty te uznała za bezsporne. Poinformowała zarazem, że nie można uzyskać wyjaśnień w całej sprawie, ponieważ rozwiązano umowę o pracę z listonoszem, który nieprawidłowo doręczał przesyłkę.
W ocenie RPO pismo Poczty Polskiej w powiązaniu z reklamacją obwinionego to wystarczające dowody do przyjęcia, że obwiniony nie został prawidłowo powiadomiony o rozprawie. Przepisy dotyczące zasad doręczania korespondencji mają charakter gwarancyjny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ponosi się, że rozprawy nie prowadzi się, jeżeli osoba uprawniona nie stawiła się, a brak dowodu, że została o niej prawidłowo powiadomiona. Dlatego w tej sytuacji w ogóle nie powinno było dojść do otwarcia przewodu sądowego przed sądem II instancji. Uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia. Sąd odwoławczy wydał rozstrzygnięcie jedynie przy udziale oskarżyciela publicznego. Doszło zatem do naruszenia zasady "równości broni". Obwiniony nie mógł złożyć ewentualnych oświadczeń i wniosków na rozprawie, czy też w formie dodatkowych pism procesowych, a także uczestniczyć w głosach stron. A wyrok I instancji został zaskarżony na jego korzyść.
Obwiniony kwestionował rzetelność pomiaru prędkości. Precyzyjne ustalenia w tym zakresie mają znaczenie prawne zarówno co do ustalenia winy, jak i ewentualnej kary za wykroczenie i nakładanych za to punktów karnych. Sąd okręgowy nie miał własnej wiedzy o zgodności z prawem doręczenia zawiadomienia. Na ogólnych zasadach oparł się tylko na informacji operatora. Okoliczność ta nie stała jednak na przeszkodzie sformułowaniu zarzutu, jak w kasacji. Prawo nie wymaga bowiem, ażeby rażące naruszenie prawa było zawinione przez sąd.
W orzecznictwie SN wskazuje się, że skoro uznanie pisma procesowego za prawidłowo doręczone nie zależy od stanu wiedzy sądu, to do wadliwego uznania pisma za doręczone może dojść bez uchybienia sądu. Nie ma też przeszkód, aby domniemanie prawidłowego zawiadomienia strony o terminie rozprawy zostało podważone dopiero w postępowania kasacyjnym. Obwiniony nie może ponosić negatywnych konsekwencji nieprawidłowości leżących po stronie operatora pocztowego. RPO wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i umorzenie postępowania wobec przedawnienia karalności wykroczenia zarzucanego obwinionemu.
***
Zagłosuj i wygraj. CODZIENNIE CZEKA OD 20 000 zł do 40 000 zł!
Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!
Interia.pl/Rzecznik Praw Obywatelskich