Diesel jednak gorszy?

Czy silniki diesla są przereklamowane?

Kilka dni temu na łamach naszego serwisu ukazał się artykuł traktujący o różnicach osiągów, jakie występują pomiędzy jednostkami benzynowymi i wysokoprężnymi. Jak można się było spodziewać artykuł wywołał głośną dyskusję nad wyższością jednych silników nad drugimi.

Oto dwie opinie, które przynajmniej nam, wydały się bardzo interesujące:

Artykuł "diesel czy benzyna, czyli o wyższości świąt" niestety nie wyjaśnia wszystkiego. Autor ma trochę pojęcia, ale gubi się w szczegółach. Co więc ważniejsze?

Na początek trochę techniki - oto wzór, z którego wyznacza się moc:

Reklama

moc [kW]= (moment obrotowy [Nm]* obroty)/ 9550 (przyjęta stała)

I jakie wnioski? Że nie ma mocy bez momentu obrotowego, działającego w jakimś zakresie. Czyli nie tylko ważne jest jaką mamy siłę, ale też jak długo działa. I tu się zaczynają problemy ze zrozumieniem. Dlaczego samochód przyspiesza? Bo działa siła (*średnica koła = moment obrotowy). A kiedy siła jest największa na kołach? Tam gdzie moc na silniku. Sprzeczność? Nie. Te czary robi skrzynia biegów i przekładnia główna.

Rozważmy dwa teoretyczne silniki. Jeden ma zakres pracy 2000 obr. i generuje moment obrotowy 200 Nm, a drugi zakres pracy 8000 i generuje moment obrotowy 50 Nm. Który będzie szybszy? Będą miały dokładnie takie same osiągi, bo mają taką samą moc. Kwestia doboru przekładni głównej, na przykład w przypadku drugiego auta, przekładni o przełożeniu 4:1.

Dlatego auta o mocy 100 KM będą przyspieszać w podobnym czasie, ale które lepiej?

Teraz należy zapytać: a ile ważą? Tu niestety diesle są w gorszej sytuacji, bo są cięższe. Dodatkowo takie auto ma mniej korzystny rozkład mas. Choć niewątpliwie mniej pali. Należy jednak między bajki włożyć opowieści o tym, że moment obrotowy nisko daje jakąś przewagę w czasie maksymalnego przyspieszania. Kierowca auta benzynowego najczęściej po prostu nie wykorzystuje mocy swojego samochodu i zmienia biegi o wiele za wcześniej.

Zobaczmy jak to wygląda na kołach:

100 km/h, czyli praktycznie koniec 3 biegu w dieslu (przekładnia głowna 3.1), trzeba włączyć 4 (przełożenie 1.0).

W podobnym benzyniaku jest to dalej 3 bieg, który można "ciągnąć" do około 145 km/h. Benzyniak na 171 Nm. Policzmy: 171*1.3*3.9 = 866 Nm

Diesel musiałby więc mieć 279 Nm i to przy dość wysokich obrotach. Ile to musiało by być mocy? 279*3000/9550 = 93kW (120 KM), a wiec o wiele więcej niż nasze założone 100 KM.

Oczywiście ktoś zaraz powie, że jego diesel ma 300 Nm przy 1500 obr, ale niech sprawdzi ile z nich zostaje przy 2500-3000 obr. Fakt, że zawsze może włączyć 5 bieg, ale wtedy trzeba już mieć ponad 350 Nm, aby wyprzedzić 171 Nm w benzyniaku.

Elastyczność

To co w pismach motoryzacyjnych nazywa się elastycznością, jest tak naprawdę dynamiką na wysokich biegach. Auta elastyczne mają dużą rozpiętość obrotów pomiędzy maksymalnym momentem a mocą. Dzięki temu można używać mniej przełożeń (albo wcale jak to jest przy silnikach parowych i elektrycznych). Zastosowanie sprężarki powoduje, że samochody z silnikami diesla mają tę rozpiętość całkiem niezłą w stosunku do obrotów użytecznych. Przyjemnie się nimi jeździ, choć nie są liderami w tej dziedzinie. Mały zakres obrotów jest niwelowany na dwa sposoby. Albo wydłuża się biegi (spadek osiągów), albo dodaje kolejne przełożenie i ideę elastyczności "trafia szlag". Przydałaby się skrzynia bezstopniowa, a gdy jej nie ma kierowcy muszą często zmieniać krótkie biegi.

A jak to wygląda w bezyniakach?

Oczywiście większość zna małe silniki typu 1.4 16V, które nisko są bardzo słabe, ale przecież można znaleźć: 2.0 DOHC, 88kW/5500, 171 Nm/2500. Taki samochód na 4 biegu może przyspieszać od 35 km/h do 185 km/h to się właśnie nazywa elastyczność.

Jedyna prawdziwa przewaga silnika diesla, to mniejsze zużycie paliwa, co dla niektórych jest bardzo ważne.

A oto druga, ciekawa opinia

Szanowna Redakcjo,

Wszystkie te teksty o silnikach są ciekawe, ale autorzy zapominają, że porównują turbodiesla z silnikiem benzynowym, a powinni diesla z benzyną lub turbodiesla z turbobenzyną. W tym przypadku silniki dieslowskie nie mają już  przewagi nad benzynowymi a wręcz odwrotnie, np. silnik turbobenzynowy BMW ma max. moment obrotowy już przy niecałych 1500obr/min i utrzymuje go do 7000obr/min. Jak na razie żaden turbodiesel nie może dorównać turbobenzynie w elastyczności silnika, za to niewątpliwą przewagą diesli jest niskie spalanie paliwa niezależnie od stylu jazdy kierowcy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: silnik diesla | biegi | Auta | Artykuł | silniki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy