Czym jeździ rosyjska armia? Mają wozy wykorzystywane przez NATO
Oczy wszystkich skierowane są dziś na skąpaną we krwi Ukrainę. Pełnoskalowy konflikt militarny z użyciem wszystkich rodzajów wojsk operacyjnych to prawdziwy szok dla współczesnego świata. Wojny na taką skalę Europa nie oglądała w swoich granicach od 1945 roku.
- Jedynymi "optymistycznymi" wiadomościami płynącymi zza naszej wschodniej granicy są osiągnięcia ukraińskiej armii.
- W kluczowych pierwszych godzinach konfliktu Ukraińcom udało się zdominować sferę informacyjną. Internet obiegły zdjęcia strącanych rosyjskich śmigłowców, rozbitych kolumn i zniszczonych wozów pancernych.
- Ukraińcom udało się przekazać światu, że doświadczenia z Donbasu nie poszły na marne, a kraj - chociaż biedny i targany konfliktami wewnętrznymi - nie zamierza biernie przyglądać się działaniom agresora.
Widok zniszczonego sprzętu wojskowego Federacji Rosyjskiej ma potężny wydźwięk propagandowy. Zwłaszcza, że - w przeciwieństwie do obrazków z Gruzji (Osetia Południowej) czy Donbasu - armia najeźdźcy nie jest już "hordą obdartusów z karabinami na sznurkach".
Pierwszorzutowe jednostki rosyjskiej armii, które biorą udział w wojnie na Ukrainie, pochwalić się mogą bardzo nowoczesnym sprzętem. Cały świat obiegły wczoraj zdjęcia zestrzelonego śmigłowca szturmowego Kamow Ka-52 czy rozbitego w okolicach Charkowa czołgu T-80 z widowiskowo odstrzeloną wieżą. Na nagraniach widać również zniszczone przez ukraińskie wojsko nowoczesne samochody pancerne GAZ Tigr, które często - nieco błędnie - nazywane są w mediach rosyjskimi humvee.
To kolejny dowód, że wojska "defilujące" na Kijów miały być wizytówką nowoczesnej armii rosyjskiej. Na szczęście przekaz medialny, który zdominował zachodnie media jasno wskazuje, że - nawet uzbrojona w nowoczesny sprzęt - rosyjska armia nie musi być wcale niezwyciężona.
Z punktu widzenia motoryzacji warto pochylić się chwilę nad samymi GAZ Tigr i - będącymi ich konkurencją w rosyjskiej armii - wozami "LMV Ryś". Oba samochody klasyfikowane są jako LMV czyli lekkie, wielozadaniowe pojazdy wysokiej mobilności, i nie odbiegają jakością oraz zdolnościami operacyjnymi od sprzętu natowskiego.
Przypomnijmy - GAZ Tigr (nazwa handlowa na rynki eksportowe to Tiger) zrodził się z kooperacji zakładów GAZ i Bin Jabr Group Ltd z Emiratów Arabskich. Wspólnie udało się opracować kilka jeżdżących prototypów (wykorzystując m.in. podzespoły układu jezdnego od transportera opancerzonego BTR-80), wkrótce jednak drogi partnerów się rozeszły. Rosjanie postanowili dokończyć prace nad lekko opancerzonym pojazdem samodzielnie, czego efektem było zaprezentowanie - bliskich produkcji seryjnej - prototypów w 2002 roku. Po serii testów i dopracowaniu procesów produkcyjnych wozy oficjalnie przyjęte zostały na uzbrojenie armii Federacji Rosyjskiej w 2007 roku.
Sam Tigr, w zależności od wersji, mierzy od 4,6 do 5,7 m długości i legitymuje się masą do 7,2 tony. Nadwozie powstało z pancernej stali o grubości od 5 do 7 mm. Oprócz dwuosobowej załogi w przedziale "desantu" podróżować może od 4 do 6 żołnierzy. Na wyposażeniu rosyjskiej armii w sumie służyć może obecnie około tysiąca egzemplarzy tych pojazdów.
Do dziś powstało kilkadziesiąt odmian specjalistycznych. Wozów użyto już bojowo m.in. w czasie aneksji Krymu. Podobnie jak amerykański "humvee" Tigr może pełnić rolę nośnika różnych systemów uzbrojenia. Wozy z obrotnicami na dachu mogą być np. uzbrojone w - sterowane z wnętrza pojazdu - moduły Arbalet-DM. Składają się one z karabinu maszynowego kal. 12,7 mm "Kord" z zapasem 150 sztuk amunicji lub lżejszego karabinu 7,62 mm z zapasem 250 sztuk amunicji. W takiej konfiguracji (Tigr-M) system korzysta z kamery zdolnej lokalizować cele z odległości 2,5 km i termowizji o zasięgu 1500 m. W zależności od wersji auta napędzane są jednostkami wysokoprężnymi o mocach 190-205 KM (Cummins/JaMZ) przystosowanymi do pracy na różnych rodzajach paliwa.
W tym miejscu warto dodać, że siły Federacji Rosyjskiej powszechnie używają również - produkowanej w Rosji - licencyjnej odmiany zbliżonego konstrukcyjnie wozu - Iveco LMV. Jego produkcją zajmują się obecnie zakłady Kamaza. Podobnie jak Tigr, rosyjskie "Rysie" - bo ochrzczono w Rosji ów pojazd - ważą około 7 ton i zapewniać mają podwyższoną ochronę przed ostrzałem z broni ręcznej oraz improwizowanymi ładunkami wybuchowymi. Iveco LMV, w ogromnych ilościach (ponad 7 tys. sztuk) używa obecnie włoska armia. Wśród ich użytkowników wymienić też można takie kraje, jak:
- Austria,
- Belgia,
- Czechy,
- Norwegia,
- Wielka Brytania (wozy Panther).
Śmiało można więc zaryzykować twierdzenie, że - przynajmniej w przypadku pierwszorzutowych jednostek - duża część wyposażenia sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej nie odbiega dziś jakością od sprzętu powszechnie stosowanego w krajach Paktu Północnoatlantyckiego.
***