"Baba za kierą", czyli styl jazdy kobiet?
- Baba za kierownicą! - żachnął się taksówkarz, wiozący zawodniczki startujące w dolnośląskich KJS (konkursowa jazda samochodem). - Oczywiście panie to co innego - dodał przepraszająco.
Kobiety uśmiechnęły się z pobłażaniem i oddały się dalszej rozmowie. Bo po co dyskutować z... "utartym stereotypem"? Czy jest sens zmieniać na siłę męskie przekonanie o "mistrzach kierownicy"?
- Pokutuje od kilku dziesięcioleci opinia, że kobiety są gorszymi kierowcami i wciąż nas - psychologów - pytają, czy może panie mają jakoś inaczej ukształtowane mózgi. Taki argument wreszcie byłby przyczyną tych wszystkich zarzutów: mylenie kierunków, kłopoty z parkowaniem, zbyt wolna, chaotyczna jazda itd. Jednak mimo tego, że kobieta i mężczyzna inaczej postrzega świat, to nawyków uczymy się dokładnie tak samo. Zatem nie ma de facto mowy o kobiecym i męskim stylu jazdy, a raczej o dobrze wyszkolonych kierowcach - uważa psycholog z warszawskiej poradni psychologiczno-pedagogicznej, Barbara Romanowska.
Błędy u podstaw
Niestety, już nawet na kursie na prawo jazdy panie mają większe problemy ze zdawalnością i opanowaniem podstaw jazdy samochodem. Zastanawiamy się dlaczego.
- Zauważyłam wśród swoich kolegów, że nie przykładają się zbytnio do nauki kobiet. Bardziej skupiają się na jej wyglądzie i generalnie konwersują na tematy nie związane z nauką jazdy. Przez to panie wykupują coraz więcej lekcji, a przecież o to im chodzi. Dlatego zrodził się pomysł na babskie szkoły jazdy - mówi instruktorka z Babskiej "BIK" Autoszkoły w Warszawie. - Kobietom nie tłumaczy się łopatologicznie zasad jazdy, bo przecież i tak nie zrozumie, więc to starta czasu. Najlepiej odbębnić i niech się dziewczyna męczy z kimś innym! - denerwuje się instruktorka.
Więcej przeczytasz TUTAJ.