12 tysięcy za poloneza coupe
Polonez więszkości osób kojarzy się z samochodem, który nie chciał skręcać, hamować, ale za to lubił się psuć.
Przez wiele lat pojazd ten był jednak obiektem marzeń milionów Polaków. Dopiero po upadku komunizmu i otwarciu granic, Polacy masowo zaczęli zmieniać polonezy na używane volkswageny i ople. Od tamtej pory minęło jednak już kilkanaście lat i status poloneza powoli się zmienia.
Może auto to nie zyskało jeszcze miana kultowego, ale za nietypowe, jak np. trzydrzwiowe egzemplarze trzeba zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych! Za auto w miernym stanie technicznym i bez tablic rejestracyjnych na jednej z aukcji wylicytowano kwotę już przekraczającą 7 tysięcy, a samochód zarejestrowany i w dużo lepszym stanie (przynajmniej wizualnym) sprzedawca weźmie nie mniej niż 12 tysięcy! Zobacz aukcje.
Trzydrzwiowe polonezy to prawdziwy rarytas. Gdy polski rząd podpisywał umowę z Fiatem, plany zakładały, że polonez będzie powstawać w trzech wersjach: jako 3- i 5-drzwiowy hatchback oraz 3-drzwiowe coupe. Każda wersja miała być napędzana innym silnikiem, licencja została zakupiona, ale nigdy nie wykorzystana.
Informacyjną serię sportowych polonezów coupe zmontowano w 1979 roku, oczywiście, z seryjnymi silnikami 1500, bo innych nie było. Zewnętrznie coupe wyróżniał się tzw. noskiem, czyli wydłużającą auto nakładką na przód nadwozia, do której dostosowano zderzak, nową kratą wlotu powietrza, szerokim, chromowanym słupkiem środkowym i dodatkowym oknem w tylnym słupku. Na drzwiach tylnych coupe miało spoiler, który dawał mu sportową zadziorność. Gdyby jeszcze pod maską była dwulitrówka... Ze względu na troje drzwi przednie siedzenia miały pochylane oparcie, aby łatwiej było zajmować tylną kanapę.
Trzydrzwiowy hatchback był bardzo podobny, tylko bez "noska" i szerokiego środkowego słupka, miał też nieco mniejsze okno w tylnym słupku i nie miał spoilera na tylnych, trzecich drzwiach. Jego produkcję zaczęto w 1980 r. Nie było gorszego momentu na wprowadzanie do produkcji takich aut, właściwie dla elit, które zajęte były akurat sprawami znacznie ważniejszymi, bo kwestią przebudowy Polski.
Niereklamowane, a z założenia mające powstawać na zamówienie, w małych seriach, trzydrzwiowe polonezy nie znalazły nabywców i właściwie na seriach informacyjnych skończyły żywot. "Nosek" trafił do modelu pięciodrzwiowego w 1985 r., a okno w słupku tylnym pojawiło się w Polonezie MR86.
Teraz trzydrzwiowe polonezy, którym dano szansę na przetrwanie wracają do łask. I dobrze, należą w końcu do historii polskiej motoryzacji...