Zwrot akcyzy od aut zrujnuje Polskę?

Od Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) zależy, czy Polska będzie musiała oddać podatnikom miliardy złotych akcyzy. Wielu podatników domaga się zwrotu podatku, jednak w budżecie nie ma na to zarezerwowanych pieniędzy.

W ubiegłym tygodniu Europejski Trybunał Sprawiedliwości zajął się sprawą zgodności z prawem unijnym polskich przepisów opodatkowujących akcyzą używane samochody przywożone z innych krajów UE - pisze "Gazeta Prawna".

Orzeczenie ma zostać ogłoszone za kilka miesięcy. Rozstrzygana sprawa dotyczyła polskiego podatnika, który nabył w Niemczech i następnie przywiózł do Polski samochód osobowy, opłacając akcyzę w kwocie 855 zł należną według prawa polskiego. W następnym miesiącu po zapłacie podatnik zażądał zwrotu uiszczonego i niesłusznie według niego pobranego podatku, powołując się na jego niezgodność z prawem unijnym.

Reklama

W tym celu złożył wniosek o stwierdzenie nadpłaty do naczelnika urzędu celnego. Po decyzji odmownej odwołał się do dyrektora izby celnej. Jednak i ten odmówił racji podatnikowi, utrzymując w mocy odmowną decyzję organu I instancji. W konsekwencji podatnik złożył skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego i zażądał uchylenia decyzji dyrektora izby celnej oraz nakazania organowi celnemu zwrotu podatku, powołując się na jego sprzeczność z prawem wspólnotowym. Sąd mając uzasadnione wątpliwości wystąpił do ETS z tzw. pytaniem prejudycjalnym.

Procedura prejudycjalna polega na dokonywaniu wykładni prawa wspólnotowego lub orzekaniu w przedmiocie jego ważności, nie zaś na stosowaniu tego prawa do stanu faktycznego leżącego u podstaw postępowania przed sądem krajowym. Na podstawie odpowiedzi na pytanie prejudycjalne sąd krajowy dokonuje wykładni przepisów.

Budżet jest pusty

Uznanie przez ETS, że polskie przepisy nie odpowiadają standardom europejskim, mogłoby zachęcić importerów aut, którzy zapłacili podatek, do wystąpienia o jego zwrot. Tylko od początku ubiegłego roku importerzy zapłacili fiskusowi prawie 1,3 mld zł.

Jak powiedział nam wiceminister finansów Jarosław Neneman, na razie trudno oszacować skalę ewentualnych roszczeń. Zdaniem ministra kluczowe będzie rozstrzygnięcie sprawy przez ETS. Tymczasem nie wiadomo, czy Trybunał w ogóle uzna, że polskie przepisy są niezgodne z unijnymi.

- Nawet jeżeli tak się stanie, nie wiemy, czy będzie to oznaczać, że zapłaconą już akcyzę trzeba będzie zwrócić, w jakich przypadkach i czy w pełnej wysokości - powiedział Jarosław Neneman. Dodał, że w budżecie nie utworzono specjalnej rezerwy na ten cel. Ewentualne roszczenia musiałby pokryć wpływy z innych podatków.

Jeśli ETS wyda niekorzystne dla Polski orzeczenie, importerzy aut będą mogli odzyskać zapłaconą akcyzę.

Importerzy nie czekając na orzeczenie ETS już występują o zwrot pieniędzy (właśnie w związku z jedną z tych skarg sprawa trafiła do Luksemburga). W Izbie Celnej we Wrocławiu usłyszeliśmy, że na obszarze jej działania wniosków nie jest dużo, choć zainteresowanie odzyskaniem pieniędzy wzrasta.

- W ubiegłym roku izba celna wydała 290 decyzji podtrzymujących decyzje urzędów celnych o odmowie zwrotu akcyzy. W tym roku tego typu spraw może być więcej. Tylko do Urzędu Celnego we Wrocławiu codziennie wpływają dwa-trzy wnioski o zwrot podatku. Codziennie do tego samego urzędu celnego składa się 250-300 deklaracji akcyzowych związanych z importem używanych samochodów z UE - mówi Arkadiusz Barędziak, rzecznik prasowy wrocławskiej izby celnej.

Podobnie jest w województwie zachodniopomorskim.

- Na razie w urzędzie celnym w Szczecinie i urzędzie w Koszalinie złożono 427 wniosków o zwrot niesłusznie pobranego podatku akcyzowego od samochodów. Lawinowego wzrostu liczby wniosków nie ma. Wpływa ich kilka dziennie. W związku z wewnątrzwspólnotowym nabyciem samochodu osobowego od 1 maja 2004 roku do 31 maja 2006 roku otrzymaliśmy 96 tys. uproszczonych deklaracji AKC-u - informuje Janusz Wilczyński z IC w Szczecinie.

Podatnik sam płaci

Obecnie system pobierania akcyzy od samochodów sprowadzanych z zagranicy opiera się na samoobliczeniu podatku. To na podatniku spoczywa obowiązek złożenia deklaracji AKC-u w urzędzie celnym i zapłaty podatku. W tym przypadku jest to o tyle korzystne dla podatników, że to oni sami określają cenę nabycia samochodu, która jest podstawą wyliczenia akcyzy. I z tej możliwości podatnicy korzystają zaniżając cenę nabycia aut. Pomimo więc że akcyza jest znaczna, bo dochodzi nawet do 65 proc. wartości (ceny) samochodu, to przy deklarowanej przez podatników cenie nabycia stosunkowo mało z tego tytułu wpływa do kasy państwowej. Inaczej jest przy nowych samochodach, gdzie akcyza zawiera się w cenie zakupu samochodu nabywanego od producenta lub dealera.

W stosunku do polskiej akcyzy podnoszony jest zarzut, że zróżnicowane stawki akcyzy na używane samochody sprowadzane z innych państw członkowskich i używane samochody krajowe ze względu na wiek pojazdów są sprzeczne z art. 90 ust. 1 Traktatu WE. Sprzeczność ta ma polegać na tym, że poprzez istnienie podwyższonych stawek na starsze samochody dyskryminuje się samochody używane z innych państw członkowskich w porównaniu z samochodami krajowymi.

Będzie nowy podatek

Zamiast podatku akcyzowego Ministerstwo Finansów zamierza wprowadzić podatek ekologiczny od samochodów. Projekt ustawy zakłada wprowadzenie nowego systemu opodatkowania samochodów osobowych (zarówno sprowadzanych z zagranicy, jak i fabrycznie nowych). Wysokość podatku zależeć będzie od pojemności silnika oraz normy spalin euro emitowanych przez dany silnik. Im bardziej szkodliwy wpływ pojazdu na środowisko naturalne, tym wyższy podatek. Opodatkowaniu będą podlegać samochody rejestrowane po raz pierwszy w Polsce. Projekt został już zaakceptowany przez Radę Ministrów i czeka na wniesienie pod obrady Sejmu.

Jak odzyskać akcyzę

Niekorzystne dla Polski orzeczenie ETS może otworzyć importerom, którzy zapłacili akcyzę od aut, prawo do ubiegania się o zwrot nadpłaty podatku. Zgodnie z art. 72 par. 1 Ordynacji podatkowej za nadpłatę uważa się kwotę nadpłaconego lub nienależnie zapłaconego podatku. W przypadku akcyzy nadpłata powstaje z dniem złożenia deklaracji podatku akcyzowego. Podatnik kwestionujący wysokość pobranego podatku może złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty. Równocześnie z wnioskiem powinien złożyć skorygowaną deklarację akcyzową. Wniosek wraz z korektą składa się do naczelnika urzędu celnego, w którym złożono deklarację akcyzową. Prawo do złożenia wniosku o nadpłatę wygasa po upływie pięciu lat od dnia złożenia deklaracji akcyzowej. Nadpłata powinna być zwrócona do 30 dni od dnia wydania decyzji stwierdzającej nadpłatę lub określającej wysokość nadpłaty.

Naczelnik urzędu celnego może jednak odmówić stwierdzenia nadpłaty i w konsekwencji zwrotu podatku. W takiej sytuacji importer może odwołać się do organu nadrzędnego, czyli w tym przypadku do izby celnej. Odwołanie wnosi się w terminie 14 dni od dnia doręczenia decyzji stronie do właściwego organu odwoławczego za pośrednictwem organu podatkowego, który wydał decyzję. W przypadku gdy dyrektor izby celnej utrzyma w mocy decyzję organu pierwszej instancji, podatnikowi nie pozostaje nic innego jak złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skargę składa się za pośrednictwem organu w terminie do 30 dni od otrzymania niekorzystnej decyzji dyrektora izby celnej. Jeśli WSA wyda niekorzystny wyrok, można jeszcze złożyć skargę kasacyjną do NSA w ciągu 30 dni od doręczenia wyroku WSA wraz z uzasadnieniem.

Opłata za kartę do zwrotu

Wszystko wskazuje na to, że podobna sytuacja jak z akcyzą będzie miała miejsce w odniesieniu do opłaty za kartę pojazdu. Trybunał Konstytucyjny stwierdził w styczniu tego roku niezgodność z ustawą zasadniczą rozporządzenia ministra infrastruktury, które ustanawiało opłatę w wysokości 500 złotych za wydanie karty pojazdu sprowadzanego z zagranicy i po raz pierwszy rejestrowanego w Polsce.

Zdania ekspertów dotyczące tego, czy osoby, które zapłaciły zawyżoną opłatę, mogą domagać się zwrotu różnicy, są podzielone. Część twierdzi, że zgodnie z prawem oraz orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego pobrane niezgodnie z konstytucją kwoty powinny zostać zwrócone. Inni - że w sytuacji odroczenia utraty mocy obowiązującej przez niekonstytucyjny przepis zwrot opłat jest niedopuszczalny.

Dyskusyjne jest również to, czy ewentualne żądanie zwrotu może dotyczyć całej opłaty 500 zł czy też tylko i wyłącznie jej części. Z uzasadnienia wyroku wynika bowiem, że niekonstytucyjna była tylko ta część opłaty, która przewyższała należne organom administracji wynagrodzenie za wykonanie czynności technicznych.

Zwolennicy zwrotu opłaty sugerują, by podatnicy zwrócili się na piśmie do starosty, który wydał kartę pojazdu. Jako podstawę żądania sugerują powołanie art. 92 ust.1, art. 190 ust. 4 oraz art. 217 konstytucji art. 74 ust. 1 Ordynacji podatkowej.

Zarówno w przypadku zwrotu nienależnie pobranej akcyzy, jak i opłaty za kartę pojazdu, w budżecie trzeba będzie znaleźć odpowiednie środki. A tych na razie nie ma. Trzeba będzie zatem poszukać oszczędności. Najlepiej zwiększając istniejące lub nakładając nowe podatki.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy